Braciszkowie moi mili!
Korki od szampanów, strzelające na vivat wygranym wyborom, dawno już leżą zakurzone pod wersalką, a podeptane konfetti drzemią w opasłych brzuszyskach odkurzaczy! Czas więc najwyższy by wziąć się do prawdziwej partyjnej, siermiężnej roboty. Układać koalicje, przesuwać frakcje, naginać członki, naciągać programy i zalepiać propagandową śliną niefortunnie złożone obietnice wyborcze. Tłumaczyć znaczenia haseł i czekać cierpliwie ściskając pośladki, bo kto pierwszy farbę puści przegrywa i spada na koniec kolejki do koryt i paśników. A czekanie owo łatwym nie jest, bo pyski chętne melasy, wygłodniałe śliny toczą. Łapy drżące rwą się by szarpać taboreciki, stołeczki, stolce, fotele, biureczka, biurka i stoły prezydialne. Pieczęcie i hasła otwierające setki tysięcy sezamów. Komputery i loginy z przelewami, dotacjami i bezzwrotnymi pożyczkami, zamówieniami publicznymi i zwykłymi, acz jakże pięknymi swoim spokojem, urzędowymi synekurkami niskiego szczebla, rozsianymi jak kraj długi i szeroki…
Jednym słowem czas pracowity, nerwowy, ale i pełen nadziei… Jeszcze tylko konkurencji nogę podstawić, haka wywlec mocnego i uważać by się nie narazić żadnemu z partyjnych Bonzów, bo wtedy ratunku już nie ma. Bo Partia poglądy i programy może zmieniać jak rękawiczki, ale podległości, zależności, służalczości i wierności partyjnej Hierarchii nigdy!
Ale niech was Braciszkowie moi mili nie zwiedzie mnogość nazw i różnorodność onych partyj! Niech was nie zwiedzie skakanie sobie do gardeł partyjnych watażków i wyścig krwawy po synekury i apanaże, bo rzecz to normalna w demokracji… Demokracji zainstalowanej na uciechę Ludowi Prostemu, by ten miał poczucie iż jest podmiotem owej demokracji i jako Demos państwem swym zarządza, nie myśląc nawet o jakimkolwiek sprzeciwie!
Ale owa Demokracja nie dla Ludu jest, ani nie dla Partyj nawet, a dla Zagranicznych Właścicieli tego nieszczęsnego kraju, dla których jesteśmy tylko masą biologiczną, którą wyzyskują przy pomocy owych Partyj właśnie! Partyj, których wierni członkowie, za blokowych i kapo robią w bogato zdobionych dekoracjach, które szczelnie zakrywają widok, drutów kolczastych, bloków obozowych i krematoriów, opalanych ekologicznie wyprodukowaną energią, z których dobywa się miła woń filtrowanych i perfumowanych spalin.
Tak Braciszkowie! Wszystko co oglądacie, słyszycie i czym się emocjonujecie jest kłamstwem, ułudą i sztafażem. Tragicznym spektaklem, w którym za naszym przyzwoleniem, a często akceptacją odbywa się śmiertelny marsz nad trupem Polski, drgającym, ale nie ostatnimi pierwiastkami życia, a robactwem toczącym jej poranione śmiertelnie ciało…
Tak… Polska umarła! I nikt nie zechce jej pochować… Bo póki trup jej drga… Póki twarz ma malowaną i lica rumiane, Lud Prosty pod wodzą Partii maszeruje, ku nowej świetlanej przyszłości…
Byle tylko dekoracje wytrzymały…
piotruchg, 11.11.2023 r.
Zobacz także
Skarga… na Polskę!
Zwiędłe Macice kontra Średniowieczna Mięsożerna Masa
Człowiek który stał się bogiem!