Nóż w plecy

17 września 1939 r. stalinowska Rosja wbiła nam nóż w plecy dokonując napaści na terytorium Polski do spółki z armią hitlerowskich Niemiec. Wiemy, że Rosja i Niemcy (wówczas Republika Weimarska) już po I wojnie światowej zacieśniły współpracę, na której zależało obu stronom. W skrócie pisząc Niemcy chciały odbudować swą potęgę militarną (co ograniczał traktat wersalski), a Rosja potrzebowała modernizacji fabryk. Dogadali się zatem i pomimo tego, ze Hitler zakończył tą współpracę w 1933 roku żadna strona nie porzuciła antypolonijnych planów czego zwieńczeniem był wspólny atak w 1939 roku. Zastanawiające jest to, że atak Rosji z 17 września nie skutkował wypowiedzeniem jej wojny, co dzisiaj budzi kontrowersje, ale i blokuje poniekąd działania ku odzyskaniu ewentualnych reperacji wojennych z tego tytułu.

Istnienie Polski jest nie do zniesienia, zarówno dla nas, jak i dla Rosji. Musi ona zniknąć i zniknie przez własną słabość, jak również dzięki Rosji przy naszej pomocy (…)

Hans von Seeckt, szef niemieckiego Sztabu Generalnego w latach 1919–1926

Zobacz także: Współpraca Reichswehry i Armii Czerwonej w latach 1920-1933

Oczywiście nie była to pierwsza akcja współpracy. Wcześniej dokonali do spółki 3 rozbiorów terytorium Polski, więc mają za sobą wieki praktyki w rozbijaniu politycznych sił na naszym terenie. Działania agenturalne osłabiały naszą pozycję wewnętrzną i zewnętrzną co doprowadziło nas do zniknięcia z mapy świata a po II wojnie światowej IV rozbioru Polski za przyzwoleniem Aliantów (m. in. Wielkiej Brytanii, Francji i USA) , którzy oddali nas we władanie Stalina przez marionetkowy rząd w Polsce. O ile o 3 rozbiorach z XVIII wieku uczy się jeszcze dzieci w szkole to hasło IV rozbioru już się nie pojawia, a postawienie sprawy w ten sposób jest kluczowe dla zrozumienia sytuacji naszego kraju dzisiaj.

Powiedziałem, że w mojej opinii bardzo istotnym byłoby wywieranie nacisku na rząd sowiecki, by podtrzymać niezależność Polski i dodałem, że jeśli nie zademonstrujemy naszej siły w chwili, gdy mamy największą armię, marynarkę i siły powietrzne na świecie, a prezydent otrzymał właśnie kolejny mandat od swojego społeczeństwa – nie wiem czy kiedykolwiek będziemy silniejsi. Na co prezydent odpowiedział ostro i z nutą sarkazmu – „Czy chcesz bym poszedł na wojnę z Rosją?” Odpowiedziałem, że nie to miałem na myśli, lecz to, by przyjąć ostrą linię i z niej nie schodzić, wówczas, miałem tego pewność, osiągnęlibyśmy nasze cele. Jednak prezydent miał inną wizję wolnej Polski. Powiedział, że ma pełne zaufanie do słów Stalina i ma pewność, iż ten się z nich nie wycofa.

Arthur Bliss Lane, ambasador USA po II wojnie światowej (1945–1947)

A dzisiaj co mamy, gdzie jesteśmy? Otóż jesteśmy pod okupacją Niemiec jako gospodarczego giganta w Unii Europejskiej, gdzie wprowadziły nas „elity” 3rp wychowane przez rosyjskich komunistów, którzy przejęli Polskę już w 1944 roku (PKWN). W dodatku przeszkadzają mu państwa narodowe a w zamian oferuje się nam federalizację. Sama okupacja już nie jest militarna, ale ekonomiczna – opłacona wielkim niszczeniem polskiego przemysłu w czasach 90-tych, kiedy to PRL przepoczwarzyła się w 3rp, a jej „elity” dorobiły na złodziejskiej prywatyzacji dorobku pokoleń polskich robotników.

Potrzebujemy nie tylko unii walutowej, lecz także unii fiskalnej i więcej wspólnej polityki budżetowej. Przede wszystkim jednak potrzebujemy unii politycznej (…) To oznacza, że krok po kroku musimy oddawać Europie kompetencje i przyznać jej zdolności kontrolne.

Angela Merkel, kanclerz Niemiec

Zobacz także: Unia po europejsku

Nie żyjemy w kraju jaki sobie wywalczyliśmy i urządziliśmy, ale w ładzie jaki łaskawie dały nam wrogie siły i wygląda na to, że za przyzwoleniem większości obywateli. Jesteśmy widzami serwowanego nam przedstawienia a nie chcemy być scenarzystą czy reżyserem. Dlaczego się na to godzimy? Niewątpliwie jest w tym trochę naszej winy, ale zdecydowanie większa leży po stronie naszych odwiecznych (już można chyba tak napisać) wrogów, którzy wymordowali nasze elity (oficerzy, nauczyciele) zastępując własną agenturą, która do dzisiaj zajmuje najwyższe stanowiska w kraju. Gdzie dzisiaj byśmy byli gdyby władzę odzyskało patriotyczne podziemie antykomunistyczne? Bóg raczy wiedzieć, ale śmiem podejrzewać, że bylibyśmy przynajmniej równoprawnym konkurentem dla Niemiec, a nie ofiarą ich polityki.

Dzisiaj Niemcy i Rosja stawiają Nord Stream II – drugą rurę umożliwiającą przesył gazu między tymi państwami z pominięciem Polski co jest dla nas wielkim zagrożeniem, ale atakuje się przekop Mierzei Wiślanej jako zagrożenie dla środowiska a owa rura na dnie Bałtyku jest ok. Nie mamy elit, które dbałyby o polskie interesy, bo nie interesujemy się kto nami rządzi.

Już od 82 lata żyjemy z nożem w plecach i udajemy, że go nie widzimy? Nie o taką Polskę walczyli nasi przodkowie na frontach świata.

Udostępnij: