Ogrodnicy Czerwoni

Ech Braciszkowie! Moi mili!

Nie może złe drzewo owocu dobrego wydać… A drzewo z którego pały one, co to Lud po kłębie leją, czasem do tchnienia ostatniego, nie tylko gałęzie i pień, ale korzeń zgniły mają, na wskroś przeniknięty kwaśnym zapachem  papierosów z tutką, palonych w piwnicach, kazamatach i katowniach NKWD, SB, WSI. Generałowie i Pułkownicy, Kapitanowie i Porucznicy… Oni to dekady wstecz drzewo złe, krwią polską obficie zraszali, dusze hurtowo nagantem przez potylicę Patriotom wywlekali, aby ich truchła obleczone w łach niemiecki na wieczne zapomnienie skazać. Bielą wapna w dołach śmiertelnych, nocą chowanych, znaczyli swą drogę. I nie było nikogo, kto w imię  miłości do naszej tysiącletniej Ojczyzny, w akcie nawrócenia, siekierę do pnia drzewa złego przyłożył, aby zło na drzazgi porąbać, by potem w ogień gorejący wrzucić. Dopiero na owym popiele nową Polskę zasiać.

Ogrodnicy Czerwoni… chwast pielęgnować kazali i na owym chwaście Polskę budować rozpoczęli! Na milicyjnym i ubeckim pniu, szczepić się jęli, bez czci, wiary, sprawiedliwości i najważniejsze miłości do Ojczyzny. Mali, umoczeni chłopcy, z teczkami w plecakach, z życiorysami obficie skatalogowanymi w archiwach tego nadwiślańskiego kraju, zbudowali wszystko tak, jakby nigdy nie należało tego zrobić.

Cała Polska nierządem stoi. Cała!!! Czego nie dotkniesz, wszędzie draństwo, grabież, buta i arogancja władzy, a jeżeli już nie, to głupota i skrajna nieodpowiedzialność. Więc cóż tam, dwa granitowe nagrobki. Cóż tam sine plecy? Nic… Ważne, że faszyzm znów nadciąga, ich ulubiony wróg klasowy. Znów jak za dawnych czasów, łapać i osadzać będzie można, wrogów ludu, kibiców, nacjonalistów, patriotów…. A jak pan Premier, złością się przepełni to i Babcie moherowe, a może i Księżula jakiegoś, schwycić się przydarzy. Pień ideologiczny wciąż mocny, internacjonalistyczny, a na sztandary profesorów kombatantów, co to z terrorystami wiedzieli jak postępować… I wszystko pięknie, radośnie z pieśnią na ustach…

Tylko, żeby nie ta Łączka, ten skrawek ziemi krzyczący o sprawiedliwość i przypominający kim są i gdzie mają korzenie dzisiejsi właściciele kraju nadwiślańskiego. Gdyby nie ta Łączka, z której nowe drzewo patriotyczne wyrastać zaczyna, piękne, mocne i dobre. To drzewo będzie miało dobre owoce, choć do zbiorów jeszcze czas…

piotruchg

Udostępnij: