Szczęść Boże Braciszkowie! Szczęść Boże!

Braciszkowie moi mili!

Szczęść Boże Ojczyźnie Naszej Umiłowanej! O jakże nie w smak dla wielu słuchać takiego pozdrowienia, zwłaszcza jeżeli rodowody i korzenie mają tam, gdzie plucie na Polskę i handełe jej interesami jest uwarunkowaną genetycznie wielopokoleniową tradycją rodzinną! O jakiż wielki strach przykrywany nerwowym uśmieszkiem budzi się tam, gdzie duraczenie i okradanie Ludu Prostego jest powodem do uznania i chwały, gdzie draństwo, zaprzaństwo, koniunkturalizm jest najbardziej opłacalną postawą, nagradzaną stanowiskami, apanażami, a dodatkowo sowitym jurgielitem.

A strach jest wielki, wierzajcie mi Braciszkowie! Tak wielki jak kłamstwo na którym ufundowano to anty państwo, dla zmylenia Ludu Prostego nazwane Rzeczpospolitą, przybrane w jej święte barwy, a tak naprawdę stworzone do niszczenia i okradania Polski i Polaków… Naród i jego Właściciele! Polacy i ich Zarządcy! Oto podział prawdziwy! Harujący nad siły Obywatele, kontra uzbrojeni w podsłuchy i wielkie urzędowe pieczęcie ubrani w mundury i garnitury Złodzieje, Malwersanci i zwykli Bandyci! Zawsze bezkarni, zawsze butni, zawsze chronieni przez słynne “My nie ruszamy Waszych, Wy nie ruszacie Naszych”. Bogaci biedą okradzionych Polaków, pyszni zawłaszczoną władzą zdobytą podstępem i kłamstwem poczuli w końcu, że czas nadchodzi… Czas Prawdy, której nie da się już zaklajstrować, zamalować, ani zakleić propagandowym gipsem… Kto ma oczy ten widzi, kto ma uszy ten słyszy, że Polska jest jedna, że Polacy to Wielki Naród, Najdzielniejszy z Dzielnych, z piękną historią i z potencjałem stania się potęgą gospodarczą, społeczną i militarną! Potrzebuje do tego tylko oparcia W Bogu, Prawdzie i Wolności!

Tylko tyle i nic ponad to, wyniesie naszą Ojczyznę tam, gdzie teraz nie sięgają nawet nasze marzenia. I stanie się tak! Mocno w to wierzę! Wręcz jestem pewien, bo zły czas zakłamania, wraz ze starymi pokoleniami karmionymi dziełami Lenina, zdaje się bezpowrotnie odchodzić do historii! Choć przyjdzie nam jeszcze poczekać i wiele razów na grzbiet przyjąć to możemy być pewni, że nadchodzi czas Prawdy, nadchodzi czas Wolnych Polaków, nadchodzi dobry czas dla Polski…

Jakże to? Zapytacie Braciszkowie… Jakże to? Przecież nic się nie zmieniło….

A ja Wam odpowiem, że zmieniło się, zmieniło się wszystko! Słowo Wolne spod korców światłem rozbłysło i zagasić się już nie da… A będąc w poszanowaniu, dla życia, wolności i własności błogosławieństwo z samych Niebios mieć musi i zwycięży… bo Słowo Braciszkowie, jest bowiem silniejsze od najtęższych harmat, zdolne największe mury skruszyć, najtwardsze zbroje przebijać i największych Tyranów z piedestałów zrzucać i w pył z lekkością zamieniać…

Ech raduje się serce moje, jak dawno już się nie radowało, widząc choć jeszcze w oddali, ale jakże wyraźnie, Wielką i Dumną Ojczyznę Ukochaną… Spójrzcie i Wy Braciszkowie! Spójrzcie jak Synowie Wielkiego Narodu, z głową uniesioną wysoko i dumnie… tak wysoko by poczuć wiatr wolności we włosach…  a zobaczycie Ją… Piękną! I choć blask jej chwały ogromny, wzroku nie spuszczajcie… Idźcie! Nie każcie jej długo czekać na siebie…

piotruchg, 27 października 2019

Udostępnij: