Braciszkowie moi mili!
Przed nadchodzącymi nieubłaganie wyborami czuję się tak “obiecany” przez wszystkich, że strach mnie ogarnia i frasunek wielki, jak to dobro wszelakie obiecane, ogarnąć mi przyjdzie, tak iżby się nic a nic nie zmarnowało! I z tego nawału dobra obiecanego coś we mnie nieodwracalnie pękło! Tak Braciszkowie! Zdecydowałem! Zostanę socjalistą! Jeszcze nie wiem jakim, czy ludowym, czy centrowym, kościelnym, czy komunistycznym? Mam, jak widzicie, z czego wybierać, ale wcale wybierać nie muszę! W każdej frakcji zasady są te same, z których na czoło wychodzi jedna… Czniać na robotę! Więc czniam! Czniam na robotę i na wszystko co tylko partia rozkaże! Brać teraz będę! A co! Należy się… Wystarczy, że Partię poprę, a jej Sekretarza uwielbię! Partia doceni, jestem pewien! Dlatego koniec! Koniec z bajdurzeniem o jakiejś wolności, odpowiedzialności za siebie i rodzinę! Koniec ze splataniem andronów o etosie pracy, o sprawiedliwości! Teraz sprawiedliwość społeczną będę wyznawał, gdzie wszystko według potrzeb, albo zasług… Już o nic nie muszę się martwić! Partia zajmie się wszystkim!
Na samą myśl o tym, że już nie sam sobą, ale milion wybitnych specjalistów zajmie się moim życiem, wprowadza mnie w stan nieznanego mi wcześniej błogostanu. Wystarczy tylko zrozumieć tę jedyną i najważniejszą zasadę, a następnie wdrożyć natychmiast w życie… Brzmi ona mniej więcej tak… im mniej robisz, im jesteś bardziej bierny, im jesteś gorszy i głupszy… tym jesteś dla Partii lepszy. Genialne w swej prostocie. Spróbujcie sami! Legnijcie sobie i pomyślcie czego by tu jeszcze nie zrobić… czego zaniechać… gdzie by się tu polenić, o czym by tu nie myśleć i czym się nie przejmować? Z każdą chwilą będzie wam coraz lepiej i milej… Zamknijcie oczy i powtarzajcie sobie… już niczego nie muszę…. Partia wszystkim się zajmie… już o niczym decydować nie muszę… Partia zadecyduje za mnie… Da jeść… da pić… da poglądy do wyznawania… powie kiedy wstawać i kłaść się… co oglądać i myśleć… jak się ubierać i w co wierzyć… jest pięknie… będzie pięknie… teraz dopiero będzie warto wegetować….
Tak Braciszkowie! Was też namawiam! Naprawdę po co się szarpać i stresować, by żyć… Czyż nie lepiej sobie wegetować? A teraz idę poleżeć, przemyśliwując co dostanę od Partii…
piotruchg, 6 października 2019
Zobacz także
Dronem, Rakietą, Nożykiem!
Szczęść Boże Braciszkowie! Szczęść Boże!
Jak naprawić Państwo?