Bitwa na miny!

Braciszkowie moi mili!

Czy to śnieg, czy to deszcz, czy to wiatr, czy spiekota, idzie nam aż miło, ta demokratyczna robota!

Fronty sejmowe nakreślone! Posłowie, Poślice i Osoby Poselskie w ławach niczym w okopach, wedle szarż i zasług, obsadzone!

Marszalice i Marszałkowie, prawie wszyscy piękni i gładcy, nigdy nie skalani, pupy swe i gęby marszałkowskie ćwiczą, by godnie na półtronie zasiadać i majastatu Izbie zadawać! Przyciski wciskać, mikrofony sprawnie wyłączać, czytać na głos teksty zawiłe, nigdy z ócz poselskiej tłuszczy nie spuszczając!

W obejściu i na gospodarstwie sejmowym też zmiana zmianę goni. Barierki zdjęte! Zamrażarki sejmowe na korytarzach wypchnięte stoją, by po remoncie kapitalnym, a jakże w Siemensie, embriony mrozić hurtowo, na które waginy i macice rozwarte, a chętne na nowe zapłodniania czym popadnie, od lat czekają! Tak jak na Ustawę Skrobiąca zlepki komórkowe, które nie wiedzieć jakim sposobem, macicom zostały zdradziecko zadane przez osoby męskie! A tuż za nią Ustawa Siusiakowo-Cipkowa, która raz na zawsze rozwiąże problem oddawania moczu nielubianym organem! A wszystko za darmochę, na jakże zasłużony dla naszego narodu, Narodowy Fundusz Zdrowia!

I wszystko przejrzyście i demokratycznie, w blasku fleszy i reflektorów, na ekranach telewizorów i smartfonów, do których prąd niebawem popłynie z wiatru, który nie tylko zmiany, ale i turbiny potężne z zachodu nam niesie! Turbiny mocne, niemieckie, zielone i zgodne z FIT’em pięćdziesiątym piątym, który nie wiadomo przez kogo został onegdaj podpisany…

Wodzowie Partyj też nie próżnują! Otoczeni wianuszkami Klakierów, Lizusów, Podnóżków i Bulterierów ćwiczą bezustannie miny groźne. Oczy wybałuszają, policzki nadymają, powietrze ustami z sykiem wciągają i by za moment z impetem wypuścić!

Brwi naprzemiennie unoszą, by za chwilę zewrzeć je w dramatycznie wykrzywionych łukach. Spojrzenia pogardliwe ciskają niczym błyskawice, zerkając który z Podwładnych w największy zachwyt popaść nad umiejętnością ukochanego wodza potrafi i która kamera lepszy profil zdejmuje…

Boć wszystko to tak naprawdę dla Ludu Prostego, któren to bardziej niż najlepszego Big Brother’a, demokrację ukochał! Ukochał tak iż nic już innego nie robi, tylko z torbą popcornu na kanapie siedzi i spija obrazy i słowa z ust swych Przedstawicieli, szczerze nienawidząc Przedstawicieli tych z drugiej strony…

Czyż to nie Demokracja Doskonała! Wygrywają jedni, potem wygrywają drudzy! Wszystko się zmienia, pozostawiając wszystko po staremu, czyli w stanie tak ukochanym przez Lud prosty…

Przyznam się wam Braciszkowie, że ja w coraz większy zachwyt popadam, nie tylko nad pełnymi kunsztu Aktorami, a Reżyserami owego spektaklu! Spektaklu wszechczasów, w którym to ważą się ostateczne losy Polski…

A im dłużej słucham. Im dłużej wpatruję się zachwycony, tym mocniej obrazy się zlewają, Postaci rozmazują, bełkocząc coraz ciszej… Tylko jedna scena wyostrza się coraz bardziej…

Tak to ona… Gombrowiczowska Bitwa na Miny…

piotruchg, 2.12.2023

Udostępnij: