Co się raz zobaczy, to się już nieodzobaczy!

Braciszkowie moi mili!

Oczywiście można szaty drzeć, że łachudra, że łajdak, donosiciel i kolaborant, w naszej Ojczyźnie do tych pór, często był stawiany na świeczniku, obdarzany honorami i wielbiony pod niebiosa. A jeszcze jak trafił się drab, który był „artystom” i zajmował się „sztukom” to wielbienie się niezwykle potęgowało, do tego stopnia, iż danemu delikwentowi przypisywano wręcz przymioty boskości.

Proceder ów, przychodził tym łatwiej, że prawdziwych członków elity zakorzenionej w polskiej kulturze, nasi ukochani sąsiedzi wespół z polskojęzycznymi bandytami, przez kilka wieków skutecznie wykarczowali, a co się wykarczować siekierą nie dało, żywym ogniem wypalili.

Cóż… wiedzieli doskonale, że podstawowym warunkiem wynarodowienia, jest przeprowadzenie w pierwszej kolejności „wyelitowienia”, co można porównać do odcięcia głowy od tułowia. Plan realizowany przez tak długi czas, udało się prawie w całości wykonać… Polska jak długa i szeroka wypełniła się tym wstrętnie śmierdzącym pomiotem „Yntelektualystów”, tym obrzydliwym pseudo kulturalnym jazgotem, wydobywającym się z gadających zawsze po linii głów. Lud Prosty pozbawiony prawdziwych i szlachetnych wzorców, łby pospuszczał, uznając, że tak właśnie jest dobrze, że tak powinno być. I trwał ten miraż symbiozy między Chamem Wyniesionym, a Ludem Prostym… I trwałby dalej, gdyby nie stał się pewien cud.

Tak Braciszkowie! Niczym innym, jak cudem nie mogę nazwać faktu, iż udało się do tego zatęchłego chlewika wpuścić świeże powietrze i słońce, które oświetliło cały ten zakłamany świat, wydobywając prawdziwe oblicza. Jeszcze piękniejszym jest to, że dzięki owemu cudownemu oświeceniu, udało się wszystkich policzyć i poznać twarze, tak, że już nigdy żaden „mejkap” nie pomoże. Stare przysłowie zaś mówi: „co się raz zobaczy, to się już nieodzobaczy”! I to jest moi mili, najważniejsza w tym wszystkim rzecz. Znamy ich, wszystkich.

Teraz tylko czekać… Reszta jest już tylko kwestią czasu. A Elity, te prawdziwe polskie Elity, rosną, aż miło popatrzeć! Polska, zawsze się odradza, bo Bóg jest z nami! Zasiadam więc spokojnie z kieliszeczkiem dobrej brandy i popatrzę na ten spektakl…

piotruchg, 23 września 2016 r.

Udostępnij: