Braciszkowie moi mili!
Wygląda na to, że Trup Polski rozciągnięty już na stole rzeźnickim, a noże i koziki wyostrzone na glanc. Rzeźnicy biegli w tradycyjnych technikach mordowania Bydła bez ogłuszania, w okrwawionych podczas wcześniejszych ubojów fartuchach, czekają na ostatni zakładowy buczek rozpoczynający krwawą jatkę.
Drżą radośnie.
Czas spuszczania krwi.
Czas skórowania, a potem systematycznego i dokładnego oddzielania mięsa od kości. Och, jakże uwielbiają tę robotę. Właściwie nie robotę, a wręcz…
Tak Braciszkowie! Nie mylicie się, to nie jest zwykła jatka. To Rytualny Ubój, w którym oprócz zwykłego pozyskania następnej kupy mięsa i flaków do przeżucia przez Wielkiego Oborowego i jego Szatańską Kompaniję, pozyskuje się tajemne moce, oraz najważniejszą rzecz: po opróżnieniu pastwiska z Bydła, zdobywa się ziemię pod budowę nowej czarnej świątyni, której wejście zdobić będzie wykuty w kamieniu napis „Tu Spoczniesz”.
Tak Braciszkowie! Nie jest to scenariusz następnego horroru klasy B, ale prawdziwy zaplanowany rytualny mord na ciele naszej Ojczyzny, gdzie my i nasze rodziny jesteśmy przeznaczonymi na całopalną Ofiarę! Kto ma oczy ten widzi, kto ma uszy ten słyszy, komu w piersi resztka polskiego serca ostatkiem sił się kołacze, ten czuje i wie. Ci zaś którym w czerepach rubasznych gnije zmielona breja, a w bebechach gazuje sfermentowana wóda zmieszana z genetycznie zmodyfikowaną paszą, Ci zostaną ocaleni, by dać świadectwo i usprawiedliwienie.
– Patrzcie! – Będą mówić.
– Tacy byli. Nic warci. Świat nic nie stracił, że w końcu się ich pozbyliśmy. Tak! Dobrze zrobiliście! Nic nie byli warci. Odpowiedzą chórem prawnukowie Morderców Wandejczyków, Ludobójców Indian, Oprawców Kongijczyków i Aborygenów, Wnukowie Esesmanów i Enkawudzistów, Synowie Kapo i Ordnungsdienst…
Tak, ci Polacy nic nie byli warci. Nareszcie ich nie ma. Spójrzcie za to jaka piękna świątynia…
Spocznijcie sobie.
piotruchg, 2019 r.
Zobacz także
Człowiek który stał się bogiem!
Dwadzieścia Groszy, tylko nie płacz proszę! Dwadzieścia Groszy w zębach ci przynoszę!
Słyszę i widzę, ale się już nie trwożę!