Czy zastanawialiście się Państwo czasami co dzieje się w Instytutach Polskich? Kto nimi zarządza? Ile kosztuje ich utrzymanie i jak wygląda promocja Polski na arenie międzynarodowej?
Nie?
No właśnie! Ja też nie!
Do czasu, aż przez przypadek znalazłam się w jednym z nich, w Budapeszcie.
Jak się okazuje, placówka jaką jest Instytut Polski podlega Ministrowi Spraw Zagranicznych, a do jej zadań należy promocja Rzeczypospolitej Polskiej. Jej funkcjonowanie określają umowy międzynarodowe.
Z Instytutami Polskimi współpracują instytucje kultury w Polsce, które w swoich zadaniach statutowych umieściły współpracę międzynarodową. Są to m.in.:
- Polski Instytut Sztuki Filmowej,
- Instytut Książki,
- Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego,
- Narodowy Instytut Fryderyka Chopina,
- Instytut Adama Mickiewicza.
Wszystkie te instytucje mają w swoich celach promowanie Polski za granicą …
I co? I nic …
Moje wyobrażenia o tym co powinno być w takim instytucie nie odbiegają od tego co napisałam powyżej, natomiast odbiegają mocno od rzeczywistości.
Mamy wielu znakomitych artystów
W instytucie promocja Polski powinna się odbywać poprzez wystawy, spotkania z artystami, muzykami, pisarzami, sportowcami. Wydarzenia powinny być dobrze zareklamowane w lokalnych mediach, co przyciągnęło by ludzi. Taki instytut powinien tętnić życiem, tym bardziej, że mamy naprawdę wspaniałą historię oraz czym się obecnie pochwalić. Wystawy plenerowe, sztuki grane w przestrzeni miejskiej. Wystawy grafik, plakatów, malarstwa i rysunków. Filmy- przetłumaczone na obcy język powinny pojawiać się co i raz, wyświetlane w kinach jako tygodnie Kino Polskie lub w samych Instytutach, także w modnej obecnie technologii 3D.
A tymczasem mamy kilka katalogów ułożonymi na stoliku rodem z PRL i nie ma nic w instytucie nic co mogło by ludzi zatrzymać na dłuższą chwilę i zaciekawić naszym krajem.
Dlatego ważne jest, aby wszystkie lokale były podobnie urządzone, w biało-czerwonych barwach, żeby z daleka było widać, że to jest Polski Instytut. Sama flaga wywieszona na zewnątrz może być niewidoczna, dlatego wystrój ma przyciągnąć uwagę.
Sprzęt powinien być najnowocześniejszy, aby umożliwiał wystawianie i pokazywanie filmów w najnowszych technologiach. Moim marzeniem jest żeby ludzie wchodzący do takiego instytutu mieli tzw.„efekt: WOW!”
Samo zarządzanie też nie spełnia oczekiwań. Nie może być na sztywno Pana/Pani Dyrektor i 8 osób, które nie wiadomo za co biorą pieniądze. Dlatego nie powinno się w takich miejscach podpisywać wieloletnich kontraktów, tylko zatrudniać ludzi do pracy zadaniowej. Jeżeli organizujemy wystawę o polskich piłkarzach, to warto wspomóc się historykami i sportowcami, przygotować filmy opowiadające historię polskiego footballu oraz zdjęcia i gazety z epoki. Dlatego nawet na małej przestrzeni, można zorganizować coś ciekawego.
A jeżeli miały to by być spektakle teatralne, to też ważne jest, by poza Polonią, także i tubylcy się zainteresowali i zrozumieli przekaz.
Obecnie istnieją:
- Instytut Polski w Berlinie
- Instytut Polski w Bratysławie
- Instytut Polski w Brukseli
- Instytut Polski w Budapeszcie
- Instytut Polski w Bukareszcie
- Instytut Polski w Düsseldorfie
- Instytut Polski w Kijowie
- Instytut Polski w Berlinie, filia w Lipsku
- Instytut Kultury Polskiej w Londynie
- Instytut Polski w Madrycie
- Instytut Polski w Mińsku
- Instytut Polski w Moskwie
- Instytut Polski w Nowym Delhi
- Instytut Kultury Polskiej w Nowym Jorku
- Instytut Polski w Paryżu
- Instytut Polski w Pradze
- Instytut Polski w Rzymie
- Instytut Polski w Sankt Petersburgu
- Instytut Polski w Sofii
- Instytut Polski w Sztokholmie
- Instytut Polski w Tel Awiwie
- Instytut Polski w Tbilisi
- Instytut Polski w Tokio
- Instytut Polski w Wiedniu
- Instytut Polski w Wilnie
Dlatego jeśli nie potrafimy tak prostej rzeczy, jak promocja Polski to po co w takim razie są te instytuty?
Naprawdę szkoda pieniędzy na utrzymywanie tych lokali, które są w reprezentacyjnych i centralnych miejscach stolic, jeżeli wszystkie Instytuty wyglądają jak ten w Budapeszcie:
https://sablane.pl/kultura/instytut-polski-w-budapeszcie/
Zobacz także
Człowiek który stał się bogiem!
Dwadzieścia Groszy, tylko nie płacz proszę! Dwadzieścia Groszy w zębach ci przynoszę!
Słyszę i widzę, ale się już nie trwożę!