Konstytucja, Art. 1

Ostatnio coś mnie natchnęło żeby zajrzeć do Konstytucji RP… Przez chwilę chciałem napisać „naszej Konstytucji”, ale chwila zawahania i nie po pełniłem tego błędu. Bo jaka ona nasza jak stworzona i zatwierdzona przez ekipy ludzi niektórych na sztywno siedzących w PRL (rzekomo skończonym) a innych z komunistyczną mentalnością.

Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.

Art. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. (Dz.U.1997.78.483)

Nasuwa się pytanie: Czy, aby na pewno? To, że powinna być jest dla mnie oczywiste, ale treść przytoczonego artykułu z najważniejszego dokumentu w państwie nie określa stanu rzeczywistego. Komuniści lubują się w pisaniu pięknych, wzniosłych manifestów, ale z Prawdą zawsze byli na bakier.

Wśród tubylców, nawet z dziada pradziada, daje się zauważyć, że Polska im jakby przeszkadzała. Można nawet usłyszeć hasła takie jak „Polska to nienormalność” (Donald Tusk).

Na początku XXI wieku Polska przeszkadzała tak post?PZPR-owskim komunistom do tego stopnia, że postanowili zapisać nas do kolejnego socjalistycznego związku zwanego Unią Europejską. Dzisiaj już jesteśmy z nią tak zintegrowani, że może nam mówić kiedy jest u nas praworządność a kiedy nie i w dodatku chce od tego uzależniać unijny budżet. Może warto przestać płacić składkę, albo przynajmniej zagrozić taką możliwością?

Dla równiejszych „elit” 3rp Polska jest jak „brzydka panna na wydaniu, która powinna być przynajmniej sympatyczna” (Władysław Bartoszewski) a równi (zwykli obywatele) są strzyżeni ile się da – byle do wyborów się nachapać. Zasada podobna, co w przypadku wszelkiej maści „artystów” plujących na Polskę w świecie, ale chętnie przytulających wszelakie dotacje rządowe. Rząd, albo chce ich udobruchać pieniędzmi podatnika, albo zwyczajnie wpisuje się w ich antypolską działalność. Czy poważne państwo powinno wspierać działalność osób, które go nie szanują? Oczywistym powinno być, że traktują je jak dojną krowę.

To, że takie „elity” nie traktują Rzeczpospolitej Polski jako wspólne dobro rzutuje także na świadomość zwykłego obywatela, bo co to za „dobro”, w którym nie liczy się człowiek – tylko jego pieniądze. Taki obywatel gubi z przed oczu ideę zawartą w Art 1. Konstytucji i częściej zwraca uwagę na swój portfel, w którym jakby coraz mniej – i słusznie skoro jego ciężko zarobione pieniądze nie budują kraju, ale prywatne fortuny śliskich cwaniaczków, którzy w systemie 3rp odnajdują się jak ryba w wodzie. Szkoda tylko, że często wiąże się to z wyjazdem za granicę, gdzie przyczyniają się do budowy dobrobytu obcego społeczeństwa w obcym kraju, aby nieco podnieść swój standard życia.

Podsumowując…

Nigdy nie będzie tak, że każda osoba z obywatelstwem będzie z automatu patriotą gotowym nawet oddać życie w obronie Polski, ale uczciwy rząd powinien działać tak, aby przynajmniej opłacało się kochać ten kraj (jakby to nie zabrzmiało), a na ten moment wygląda, że jest wręcz przeciwnie.

Najwyższa pora powiedzieć „DOŚĆ” antypolskim działaniom „elit” a także tym, którzy takowe wspierają.

Zobacz także:
Unia po europejsku
Gdy Suweren odzyska swoje państwo
Elity PRL, 3RP i ich nic nie znaczące dziś słowa

Udostępnij: