Zupełnie teoretycznie, chciałbym Państwu przedstawić scenariusz, który mógłby się wydarzyć w jednym z krajów, który został stworzony przez komunistów w 1945 roku. Po kilkudziesięciu latach ich krwawych rządów, które umacniały się poprzez mordowanie patriotów, w 1989 roku dochodzi do zdrady i ci sami, którzy jeszcze niedawno wykonywali wyroki oświadczają społeczeństwu, że komunizm się skończył.
Trwa kolejne 30 lat drenowania portfeli ludności, wyzysk, wzrost podatków czy w końcu nakazy i zakazy w związku z bardzo niebezpiecznym (wg nich) wirusem. Wirusem, który tak naprawdę jest tylko środkiem do osiągnięcia kolejnego celu czy “nowej normalności” – komunistycznego reżimu (v2).
Pod patriotycznymi hasłami, ci wszyscy, którzy zdradzili w 1989 roku, poprzez wszystkie kolejne rządy tak naprawdę niszczą tkankę tożsamości narodowej, że przynależymy do danego języka, wyznania, mamy własne wartości, własną okrutną historię i bohaterów. Ludzie zaczynają rozumieć, że od czasów II Wojny Światowej są pod okupacją dwóch… trzech… a może i czterech zaborców!
Aż w końcu zaczynają się zastanawiać i działać w kierunku zmian, aby odzyskać swoje państwo.
Zaczynają się zastanawiać, bo już NIE ZROZUMIEJĄ kolejnych wzrostów podatków, bezmyślnych praw, sędziów komunistów czy lekarzy…, którzy nie leczą a pacjenci zaczynają umierać na ulicy. Nie rozumieją, kiedy w najważniejszym dla Ich kraju święcie, służby z insygniami i symbolami narodowymi, dla których sami maszerują zaczynają ich gazować, bić i strzelać pociskami gumowymi prosto w głowę. Suweren zaczyna myśleć czy, aby na pewno w kraju, za który jego przodkowie przelewali krew, oddawali życie, gdzie przodkowie zostali wymordowani w milionach ofiar, tylko dlatego, że byli tej narodowości, czy to jest ten kraj, w którym chce żyć.
Sięgają do konstytucji. Co z tego, że napisanej przez komunistę, już w okresie, gdzie podobno komunizm się skończył i czytają: art. 4, pkt. 2. który mówi o tym że:
Naród sprawuje władzę poprzez swoich przedstawicieli LUB bezpośrednio.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r.
Kluczowe jest to słowo “LUB”. Zresztą to sprytny wybieg komunistów, bo dali wrażenie władzy suwerennej i bezpośredniej, ale nie zdefiniowali jaką formę ta władza bezpośrednia ma przyjąć na wypadek odwołania rządu przez Naród.
Jednak determinacja i wydarzenia w kraju, powodują, że zostaje przekroczona masa krytyczna. Władza bezpośrednia opiera się na powołaniu Komitetów i przekazania władzy, rozwiązaniu parlamentu i zastąpieniu go czymś w rodzaju zgromadzenia narodowego w skład, którego wchodzą zwykli obywatele np. 5 z każdego województwa losowo wybrani na wzór ławy przysięgłych w USA.
Ile to może trwać, aby oczyścić i zdekomunizować kraj? Cały i wszystkich, ze wszystkimi świeckimi i kościelnymi instytucjami? Wg mnie ten termin to maksymalnie TRZY MIESIĄCE, pomijając okres przygotowania się do tego ważnego zadania. To ma spaść znienacka, aby druga strona nie zdążyła z reakcjami. Co przez te 3 miesiące? Przejęcie struktur i izolacja osób bezpośrednio zaangażowanych w destrukcje państwa a więc wszystkie tzw. elity przed i po wydarzeniach z 1989 roku. Przygotowanie nowej konstytucji, przygotowanie oświadczeń dla będących sądzonych przez Trybunały Narodowe komunistów, że rezygnują w przyszłości z jakichkolwiek działań w strukturach państwa. Jak to będzie zapisane i co będzie groziło, zostawiam prawnikom. Po 3 miesiącach zostają ogłoszone pierwsze niepodległe wybory. Czy stać na to naród, który przez dziesiątki lat jest pod zaborami? Wszystko wskazuje na to, że tak.
Kiedyś komuniści oszukali patriotów, że gdy ci złożą broń i się ujawnią, będą wolni a potem ich pozabijali. Natomiast w 1989 roku oszukali cały naród, że komunizm się skończył i także w to uwierzono. Zabili gospodarczo i pozbawili ducha patriotyzmu. Całe narody przeszły spod okupacji ZSRR pod okupację UE i są strzyżone równo przy ziemi. Zabiera im się wszystko, od wolności po własność.
Jeśli SUWEREN chce odzyskać Państwo, może po raz ostatni wykorzystać komunistyczną konstytucję i zgodnie z prawem, władzę sprawować BEZPOŚREDNIO, dalej może być już tylko dobrze. Komunistyczna ideologia jest wskazana jako zabroniona w Polsce a zatem czy to nie jest podstawą do sprawowania władzy przez Suwerena? Przecież nie było DEKOMUNIZACJI.
Zobacz także
Morawiecki musi odejść, czyli tysiącletnie rządy PIS-u!
W oczekiwaniu na cichutkie stąpanie po schodach!
Jestem Polakiem!