Wieczory kilku dni grudnia 2019 upłynęły mi na lekturze „Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy”. Przemytnicze życie dwudziestolecia międzywojennego XX wieku opisane w powieści wciągnęło mnie tak bardzo, że nie chciałem, aby ta historia się skończyła. Barwne losy bohaterów powieści, konsekwencje podjętych przez nich życiowych wyborów budziły we mnie całą gamę uczuć i skłoniły do przemyśleń na temat mojego życia. Stendhal napisał kiedyś że „powieść to jest zwierciadło…”. W „Kochanku Wielkiej Niedźwiedzicy” możemy zobaczyć siebie.
Zobacz także
Przeklęci
Sound of Freedom – film, który musisz zobaczyć
RAPORT PILECKIEGO – FILM