Pseudonim LUFA – rozmowa ze współtwórcą filmu o Henryku Wieliczce

Mamy przyjemność zaprezentować Państwu wywiad z Marcinem Maślanką – Prezesem Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej GRYF Koszalin oraz współtwórcą filmu pt. „Pseudonim LUFA”, który niebawem, bo już 21 grudnia, będzie miał swoją premierę.

Zadaliśmy naszemu rozmówcy kilka pytań i wraz z odpowiedziami na nie przedstawiamy w niniejszym wpisie.

Widzę, że współtworzył Pan scenariusz, oraz był też reżyserem. Zatem co jest takiego w Henryku Wieliczce, że postanowił Pan nakręcić o nim film. Kim jest dla Pana Henryk Wieliczko?

Postać Henryka Wieliczki ps. „Lufa” jest niezwykle magnetyzująca. To młody człowiek, żołnierz, partyzant oficer, który miał ułańską fantazję i robił brawurowe rzeczy. Na zdjęciach, które się zachowały widać, radość, chęć życia, młodość piękno i to jest właśnie ten magnetyzm, który do niego przyciąga. Lektura jego dziennika z lat 1946-1948 pokazuje jak bardzo przeżywał każdy dzień swojego zaangażowania partyzanckiego, walkę, śmierć kolegów. Dlatego uznaliśmy, że warto zrobić o nim film, bo jest to postać warta poznania, może dobry wzór dla młodego pokolenia.

Co chcecie przekazać poprzez ten film dzisiejszej młodzieży?

Główny cel to pokazanie wartości, które kierowały tym młodym człowiekiem: jego patriotyzm, walka, ale również koleżeństwo, to jak walka go zmieniła.
„Lufa” jest dobrym kandydatem na autorytet osobisty, takiego bohatera romantycznego, który walczy i wszystko dla tej walki poświęca. Chcemy pokazać te wszystkie dylematy moralne, jakie miało tamte pokolenie, i tragizm tego pokolenia.

Jak wygląda świadomość ludzi na przestrzeni ostatniej dekady? Czy widzi Pan większe zainteresowanie tym, co się działo po 1944 roku na terenie Polski, czy raczej znużenie historią?

Widać, że zainteresowanie historią wśród młodego pokolenia jest bardzo duża, że metody nowoczesnej edukacji historycznej przynoszą efekty. Młodzi ludzi rozwijają pasje historyczne, kolekcjonują, w internecie filmy i programy historyczne ogląda bardzo wiele osób. Z drugiej strony wiele osób angażuje się bardzo, by powstawały nowe rzeczy: podcasty, wywiady, grafiki, filmy, gry komputerowe itp. Wiele osób angażuje się w pomoc kombatantom. Jest to ta różnica, której nie było 15 lat temu, czy nawet 10 lat temu.
Jest też jednak druga strona medalu. Wiele osób, również młodych całkowicie odrzuca historię, neguje ją albo traktuje wyłącznie w kategoriach narzędzia politycznego. Chodzi głównie o temat Żołnierzy Wyklętych, który po 2011r. został bardzo mocno przypomniany i to niektórym stronnictwom się nie podoba. Są osoby, czy grupy społeczne, które traktują go wyłącznie w kategoriach politycznych. Uważają, że skoro obecnie sprawujący władzę obóz polityczny, pozytywnie traktuje Żołnierzy II Konspiracji to my na złość odrzucamy ten temat. Jest to przykre i poszło w złą stronę.

Czym był antykomunizm wtedy, a czym jest dzisiaj?

Trudne pytanie… Na pewno wszystko zostało przedefiniowane na przestrzeni tych 70 czy 80 lat. Wtedy była to przede wszystkim walka z system zła, śmierci, które przyszło do nas wraz z tzw. „wyzwoleniem” z „łaski” Związku Sowieckiego i była to walka z czymś bardzo obcym, co było widoczne, zauważalne i łatwo definiowalne. Była to wtedy realna walka o niepodległość Polski. Całe społeczeństwo wiedziało czym były zbrodnie komunizmu i jak pod wpływem tej ideologii łamana jest Polska i kręgosłupy moralne Polaków.
Dzisiaj zdefiniowanie komunizmu, a tym samym antykomunizmu jest trudniejsze. Wszystko wyewoluowało. Komunizm czy neokomunizm przybrał nowe szaty: przewrotnie to konsumpcjonizm, materializm, kosmopolityzm, jak najszersze otwarcie na nowe idee i ich zaszczepienie w danym państwie stały się nowymi metodami komunizmu. Tak więc dzisiaj antykomunistą jest ten, kto broni wiary, broni państwowości i podmiotowości państwa, a jednocześnie godności i życia ludzkiego, prawa do wolności wyboru, norm moralnych, historii, poszanowania własności i tradycji narodowej. Myślę, że jest to o wiele trudniejsze do zdefiniowania niż było kilkadziesiąt lat temu. Kiedyś przeciwko polskim patriotom stały sowieckie czołgi, dzisiaj są to często treści medialne, programy, filmy, czy blokowanie obecności w social mediach, gdy napisze się coś niezgodnego z linią głównego nurtu medialnego.

Jak wygląda praca przy takim filmie?

To już jest cała machina zadań i zależności, które musimy przygotować by zrealizować produkcję.
W pracę przy filmie zaangażowanych jest kilkadziesiąt osób, ale główne role i ciężar bierzemy na siebie my: Marcin Maślanka i Arkadiusz Pater.
Ja odpowiadam za scenariusz, mundury, scenografię, finansowanie, ogólny pomysł, zgodność historyczną.
Arek Pater zajmuje się całą kwestią techniczną, filmowaniem, dźwiękiem, obrazem, montażem, postprodukcją.

Na planie obaj reżyserujemy to wszystko. Produkcja takiego filmu jak „Pseudonim LUFA” trwa około roku. Najpierw jest kwerenda archiwalna, zbieranie materiałów, czytanie dokumentacji, analiza zdjęć, potem tworzenie scenariusza i nagrania.

Czy ciężko się zdobywa fundusze na taki film?

Ciężko. Jako Stowarzyszenie piszemy wnioski dotacyjne, wysyłamy do różnych instytucji projekty i tak składamy budżet filmu. Od jednego podmiotu uda się zdobyć 10 tys, u innego 15 tys i tak po nitce do kłębka robimy kolejne sceny. Czasami zdarza się tak, że już w czasie realizacji filmu zbraknie środków i wtedy skracamy film, albo robimy go skromniej. Na szczęście opatrzność czuwa i na koniec zawsze jakieś środki jeszcze zdobędziemy i spłacamy należności.

Czy bycie w grupie rekonstrukcyjnej to ciężki kawałek chleba? Czy wszyscy rekonstruktorzy pracują na etacie, a po godzinach oddają się pasji bycia w grupie rekonstrukcyjnej?

Dokładnie tak, każdy z nas ma swoje życie zawodowe, rodzinne, a to co robimy w stowarzyszeniu to po pierwsze pasja,
a po drugie misja. Chcemy szerzyć historię i upamiętniać bohaterów i jest to nasz wysiłek i poświęcenie dla żołnierzy kombatantów i historii, i to daje spełnienie. Poza tym jesteśmy paczką kolegów przyjaciół, która się wspiera i lubi ze sobą spędzać czas, i to też jest motywujące.

Jak często jako grupa rekonstrukcyjna odgrywacie sceny z okazji rocznic różnych bitew i potyczek z okresu terroru stalinowskiego?

Profil naszego Stowarzyszenia to II Konspiracja właśnie, a szczególnie 5 Wileńska Brygada AK i jest to najczęściej zdarzający się temat naszych rekonstrukcji, ale mamy też w dorobku tematy związane z powstaniem warszawskim,  czy Polskimi Siłami Zbrojnymi na Zachodzie.

Dziękujemy!

Serdecznie dziękujemy Panu Marcinowi za to, że opowiedział nam i Państwu o pracy przy filmie szczególnym, bo pokazującym historię kolejnego Niezłomnego, oraz przybliżył trochę pracę rekonstruktora historycznego.

Gorąco zachęcamy także do zapoznania się działalnością SGH Gryf oraz filmami jakie udało się do tej pory zrealizować przy współpracy ze studio JART FILM:
ŻELAZNY – Legenda Wileńskiej Partyzantki
KRYPTONIM BOA (film poświęcony pamięci ppor. Stefana Pabisia ps. „Stefan” Dowódcy Bojowego Oddziału Armii z Wołkowyska)
i inne.

Cały film:

Udostępnij: