Elyty, Braciszkowie, Elyty!

Braciszkowie moi mili!

Myślę, że nie ja jeden uważnie obserwowałem, jak i z czego się w “ty naszy” Polsce Elyty budowały. Fundamentem było najpierw pochodzenie, zaraz potem, co ciekawe wyznanie, najlepiej niekatolickie i im bardziej południowe tym lepsze…

Według tych kryteriów idealnym materiałem na Yntelygenta był zwykły Cham, silnie nienawidzący Polski i Polaków, pozbawiony jakiegokolwiek kręgosłupa moralnego. Jeżeli jeszcze w przedwojennym nazwisku miał “kranz”, albo “man”, to z automatu stawał się przewodnią siłą, ponieważ posiadał jeszcze jedną niezwykle cenną kwalifikację , czyli organiczną wręcz nienawiść do całej historycznej i społecznej spuścizny Rzeczypospolitej. Oczywiście ta cała świńska Elyta, która siłą została wszczepiona w sponiewierany wojenną pożogą organizm, z samego założenia była w całkowitej opozycji do polskiego społeczeństwa wyrosłego w duchu miłości do Ojczyzny.

Powodowało to naturalnie, ostracyzm ze strony Polaków, ale niestety cementowało i blatowało pasożytów, blokując wykształcenie się Elit prawdziwych. Proceder zablokowania naturalnego procesu zastępowania elit gorszych lepszymi, przyśpieszył znacznie w okresie przemian ustrojowych, które były niczym innym jak skokiem do przodu, by wspomniane wcześniej Elyty przejęły nie tylko rząd dusz, ale i niezły geld na następne dziesięciolecia. Tak też się stało. “Toaaarzysze” wbili się w międzyczasie w lepsze garnitury, wykształcili Potomstwo na całkiem dobrych zagranicznych uczelniach by pousadzać ich na stołkach wcześniej zagrabionych biznesów, zwykle działających na styku publicznych pieniędzy.

Żyć nie umierać! Media nasze, Sądy nasze, Prokuratury nasze, Synekury nasze… I co nam kto zrobi? Hmmmm… właściwie trudno było nawet wyobrazić sobie, że cokolwiek i kiedykolwiek może temu mafijnemu układowi zagrozić. A jednak stało się! Nikt nawet nie wie kiedy i jak się to zaczęło. Wielka budowla, wielkie więzienie mentalne i intelektualne wybudowane przez Łże Elyty zaczęło się nagle kruszyć, a kraty rdzewieć. I wiecie co? To jest nieodwracalny proces, choć Oni myślą, że uda się jeszcze raz zemleć mózgi Polakom! To właśnie teraz obserwujemy.

Cała ta retoryka nakierowana na aspirowanie do bycia po lepszej stronie, jest nieudolną próbą zatrzymania resztek spośród tych którzy boją się wyjść z więzienia, choć brama stoi otworem . Cały ten hejt na polskich Katoli, na Ciemny Lud Prosty, to ostatni akt tego tragicznego przedstawienia! Ich już nie ma! Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że takie POtwory mają niezwykłą zdolność do przepoczwarzania. Bądźmy czujni i obserwujmy, by w czas łby odrastające przy samej d….. oberżnąć, tak by miejsce dla prawdziwych, patriotycznych polskich Elit przygotować…

piotruchg, 25 września 2015 r.

Udostępnij: