Operacja Nadniemeńska, czyli podwaliny wielkiej Polski

Kiedy zaczęłam czytać o bitwach jakie stoczono w dniach 20-28 września 1920 roku, nie mogłam wyjść z podziwu, że byliśmy taką potęgą, a przebieg walk to gotowy scenariusz filmowy. Swoją drogą to już kolejna historia, która nie doczekała się ekranizacji. Ale od początku…

Mówimy Bitwa Niemeńska, ale tak naprawdę jeśli chodzi o Bitwę Nadniemeńską mamy cykl różnego rodzaju działań. Jedną z głównych działań był atak wyprowadzony od strony Sokółki w stronę Grodna.

prof. Wojciech Śleszyński

Przez osiem dni – dwie polskie armie rozlokowane od Suwałk przez Sokółkę aż po Brześć dzielnie walczyły przeciwko dużo liczniejszym wojskom bolszewickiego Frontu Zachodniego dowodzonym przez Michaiła Tuchaczewskiego.

Zwycięstwo wojsk polskich w Bitwie Warszawskiej w sierpniu 1920 roku zadało strategiczny cios Armii Czerwonej i pozwoliło przejąć inicjatywę stronie polskiej. Nie zakończyło jednak wojny ani nie przesądziło o jej wyniku. W polskiej historiografii najbardziej utrwaloną nazwą bitwy jest bitwa niemeńska. Sprzeciwia się jej prof. Lech Wyszczelski, który zamiast nich proponuje określenie operacja niemeńska. Jak podkreśla, było to w istocie wiele osobnych bitew o wymiarze taktycznym i etap działań pościgowych.

Михаил Николаевич Тухачевский/foto Wikipedia

Po klęsce pod Warszawą, dowódca bolszewickiego Frontu Zachodniego Michaił Tuchaczewski wycofał swoje wojska na linię rzek Niemna, Szczary i Świsłoczy. Zameldował Leninowi, że klęska pod stolicą Polski nie przesądza o przegranej wojnie. Tuchaczewski wciąż nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo zmieniła się sytuacja. Był przekonany o zwycięstwie, bowiem jego zdaniem Polacy w kontrofensywę włożyli całą energię wyczerpując swoje siły.

Bitwa Warszawska nie przyniosła ostatecznego rozbicia armii bolszewickich Frontu Zachodniego

Zwycięska bitwa warszawska, chociaż stanowiła przełomowy moment w wojnie polsko-bolszewickiej, nie doprowadziła do jej ostatecznego zakończenia. Wojska Frontu Zachodniego Michaiła Tuchaczewskiego nie zostały całkowicie rozbite, co było zamiarem strony polskiej. W tej sytuacji Naczelny Wódz Józef Piłsudski uznał, iż należy zaplanować i przeprowadzić kolejną bitwę, by zmusić bolszewików do zaniechania agresywnych zamiarów wobec Polski, a jednocześnie zadecydować o kształcie polskiej granicy wschodniej.

W miarę pomyślnego przebiegu wydarzeń dla wojsk polskich, Piłsudski spotykał się z dezaprobatą działań ofensywnych ze strony państw zachodnich. Zachodni politycy byli przeciwni dalekiemu terytorialnemu zasięgowi państwa polskiego. Najistotniejszym tego powodem była obawa przed zbyt dużymi wpływami Warszawy w tym regionie Europy i osłabienie Rosji będącej niedawnym sojusznikiem Anglii i Francji. Zakładali oni, że rewolucyjny zryw w Rosji szybko się skończy i w związku z tym należało liczyć się z dawnymi zobowiązaniami wobec przedstawicieli „białych”, dążących do zachowania całości terytorium.

Gen. Leonard Skierski, gen. Paul Henrys i marszałek Józef Piłsudski, sierpień 1920 r./foto Wikipedia
Gen. Leonard Skierski, gen. Paul Henrys i marszałek Józef Piłsudski, sierpień 1920 r. /foto Wikipedia

27 sierpnia Piłsudski wydał rozkaz przegrupowania całości sił polskich. 4 Armia została dyslokowana w rejon Brześcia Litewskiego, a związki 2 Armii przesunęły się ku północy i obsadziły nowe linie frontu na północ od Białegostoku. Przegrupowanie zostało zakończone ok. 10 września. Front Polski rozciągał się od Suwałk, po Brzostowicę, Prużany i błota poleskie na wschód od Kobrynia.

Marszałek Piłsudski już 24 sierpnia rozpoczął pracę nad przegrupowaniem polskich wojsk. Dostrzegał konieczność stoczenia jeszcze jednej walnej bitwy, która ostatecznie doprowadzi do zwycięstwa. Po osiągnięciu przez oddziały polskie granicy Prus Wschodnich, prawe skrzydło wojsk polskich nie miało dostatecznej osłony i było narażone na uderzenie tych dywizji Tuchaczewskiego, które uniknęły pogromu i zaczęły koncentrować się w rejonie: Kamieniec Litewski, Białowieża, Brzostowica, Grodno. 3 Armia znajdowała się w okolicach Grodna, 15 Armia na północny zachód od Wołkowyska, 16 Armia na terenie Białowieży, a 4 Armia na kierunku brzeskim. Zamysł operacji Piłsudskiego polegał na obejściu wojsk Tuchaczewskiego od strony północnej, wyjściu na ich tyły w okolicach Lidy i zepchnięcie na bagna Polesia.

Główne zadanie przypadało 2 Armii gen. E. Rydza Śmigłego i wydzielonej z jej składu Grupie Manewrowej, zwanej też Uderzeniową i Grupą Północną. Grupę tę miały tworzyć: 1 Dywizja Piechoty Legionów gen. Stefana Dąb-Biernackiego, 1 Dywizja Litewsko-Białoruska – gen. Jana Rządkowskiego, 2 Brygada Jazdy gen. Zdzisława Kosteckiego a następnie gen. Stefana Strzemińskiego oraz 4 Brygada Jazdy ppłk. Adama Nieniewskiego.

Działanie grup manewrowych dotychczas znajdowało powodzenie -manewr znad Wieprza, stąd optymistyczne założenia Piłsudskiego. Grupa Manewrowa miała uderzyć najpierw na wojska litewskie ulokowane pod Sejnami, przełamać ich pozycje obronne i wyjść nad Niemen, tam uchwycić przeprawy pod Druskiennikami i następnie nacierać na Lidę. Pozostałe związki taktyczne 2 Armii (tzw. Grupa Centralna w składzie: 21 Dywizja Piechoty Górskiej, 22 Dywizja Ochotnicza i 3 Dywizja Piechoty Legionów), miały nacierać z kierunku zachodniego, wypierać wojska bolszewickie za Niemen, opanować Grodno i większe mosty na Niemnie w pasie działania.

4 Armia gen. Leonarda Skierskiego miała nacierać na Wołkowysk, aby utwierdzać bolszewików, że zadaniem głównym wojsk polskich jest przełamanie w centrum frontu.

10 września w Brześciu, gdzie mieściła się Kwatera Główna Naczelnego Wodza, Piłsudski zapoznał po raz pierwszy ze swoim planem dowódców 2 i 4 Armii. Operację unicestwienia wojsk Tuchaczewskiego przeprowadzić miała 2 Armia oraz 4 Armia, tak jak w zamyśle operacji. Posiadały one razem w stanie bojowym 67 tys. żołnierzy. Polacy dysponowali jeszcze 30 tys. odwodem stacjonującym w głębi kraju. Siły polskie uderzyć miały na Grodno i Wołkowysk. Jednocześnie Grupa Manewrowa 2 Armii miała przemaszerować przez terytorium Litwy i wedrzeć się na głębokie tyły wojsk bolszewickich na wysokości Wasyliszek i Lidy.

W trakcie wspomnianej odprawy z dowódcami 2 (gen. Rydz-Śmigły) oraz 4 armii (gen. Skierski), Piłsudski wyjawił, iż w planowanej operacji zaszczytne zadanie pobicia kolejny raz wojsk Frontu zachodniego przypadnie ww. armiom. Naczelny Wódz poinformował zebranych, że sukces planowanych działań zależeć będzie przede wszystkim od szybkości prowadzonej operacji. Polecił więc generałom Śmigłemu i Skierskiemu wpojenie żołnierzom przekonania o potrzebie „większych niż kiedykolwiek dotychczas wysiłków w marszu i boju”. Z góry uprzedzał dowódców, że „chce zwyciężyć niebywałą dotąd szybkością ruchów wojska”. Aby to osiągnąć pozostawiono wszelkie tabory, a wojska maszerować miały nocami. Działania wymagały też dezinformacji nie tylko przeciwnika, ale i mocarstw zachodnich. Naruszano neutralność Litwy, która praktycznie wspierała Rosję Sowiecką. Polscy dowódcy, zdając sobie sprawę z oporu Litwinów przygotowali moralnie swoich żołnierzy do czekających ich walk. Między innymi płk Stefan Dąb-Biernacki w rozkazie do żołnierzy 1 DPLeg. stwierdzał:

„(…) Żołnierze jeśli idziecie w pole przeciwko Litwinom, nie idziecie z nienawiścią, jak przeciwko wrogowi śmiertelnemu, lecz przeciw braciom zbłąkanym”.

płk Stefan Dąb-Biernacki

Sprecyzowanie zadań nastąpiło w dniu 19 września 1920 w rozkazie Naczelnego Wodza z dnia 19 września 1920 r.

Atutami planu operacji niemeńskiej była niewątpliwie nowatorstwo, śmiałość i oryginalność jego podstawowych założeń. Dużo było w nim jednak improwizacji i przeświadczenia, że uda się zaskoczyć i szybko pokonać zdezorientowanego przeciwnika. Nie uwzględniał także ewentualnego przeciwdziałania przeciwnika, dlatego też we wszystkich pułkach powołano oficerów wywiadowczych, a w batalionach i kompaniach podoficerów wywiadowczych, których zadaniem było zbieranie wszelkich informacji o przeciwniku. Ważną rolę w rozpoznaniu sił bolszewickich odegrało lotnictwo: 13 eskadra myśliwska oraz 16 eskadra wywiadowcza.

Ryzyko, jakie niósł ze sobą polski plan, było duże, ale jednocześnie stwarzał szansę ponownego pobicia reorganizującego się nieprzyjaciela i niweczył jego zamiar przejścia do działań ofensywnych. Duże znaczenie miał także fakt, że sukces w ofensywy oznaczał wyzwolenie znacznych obszarów, co mogło odegrać dużą rolę w czasie prowadzonych rokowań pokojowych. Przegrupowywanie wojsk 2 Armii pod kątem przygotowywanej operacji niemeńskiej rozpoczęło się koło połowy września 1920 roku. 20 września Śmigły nakazał, aby podległe mu jednostki przystąpiły do działań zaczepnych „dla wyjścia na ustalone rozkazem postawy wyjściowe w celu rozpoczęcia w nakazanym terminie” operacji niemeńskiej. Większość działań Polaków prowadzonych do 22 września zakończyła się pomyślnie.

Kawaleria polska bitwa nad Niemnem 1920/foto Wikipedia
Kawaleria polska bitwa nad Niemnem 1920 /foto Wikipedia

22 września 1 Dywizja Piechoty Legionów uderzyła na Sejny, całkowicie zaskakując Litwinów, którzy po kilkugodzinnej walce wycofali się, tracąc kilkudziesięciu zabitych i ponad 1500 jeńców. W tym samym czasie 1 Dywizja Litewsko-Białoruska wyparła Litwinów z Gib. W efekcie tych działań całość sił grupy uderzeniowej doszła do Niemna, a nawet go przekroczyła, zajmując dogodne pozycje do generalnej ofensywy.

Rozpoczęta 23 września 1920 roku polska ofensywa przyniosła początkowo tylko częściowe zrealizowanie zadań postawionych w ogólnym planie. Jedynym większym sukcesem było zajęcie Wołkowyska przez grupę gen. Junga. Równocześnie Tuchaczewski, mimo wyprzedzającego polskiego ataku nie zmienił swego zamiaru. Nadal liczył na to, iż jego armiom uda się nie tylko powstrzymać atakujące wojska polskie, ale i przejść do zdecydowanej kontrofensywy. Planował jej rozpoczęcie na 25 września. Mimo trwającego już dwie doby rajdu Północnej Grupy Uderzeniowej, nie zorientował się jeszcze, jakie zagrożenie stanowi on dla północnego skrzydła jego wojsk.

Ofensywne nastawienie wojsk Frontu Zachodniego z jednej strony było korzystne dla zrealizowania celu operacji niemeńskiej – okrążenia znacznej części wojsk Tuchaczewskiego, z drugiej jednak poważnie komplikowało działania na innych odcinkach frontu, co zmusiło Józefa Piłsudskiego do weryfikacji wcześniej przyjętych planów. Rozkaz wydany 24 września przyznając, iż sytuacja bojowa w rejonie Grodna nie pozwala „na przeprowadzenie operacji w tempie projektowanym w rozkazie” z 19 września, nakazywał wstrzymanie marszu w kierunku Lidy Północnej Grupie Uderzeniowej do czasu rozstrzygnięcia bitwy o Grodno.

Przygotowania Tuchaczewskiego

26 sierpnia Front Zachodni Michaiła Tuchaczewskiego obsadził linie rzek Niemen, Szczara i Świsłocz. Z głębi Rosji ściągano posiłki.
W ciągu trzech tygodni odbudował, dzięki uzupełnieniom, swoje armie i rozpoczął przygotowania do kolejnej ofensywy. Odtworzono niemal wszystkie dywizje rozbite nad Wisłą. Pod dowództwem Tuchaczewskiego znalazło się ok. 73 tys. żołnierzy i 220 dział. Głównodowodzący Armią Czerwoną Siergiej Kamieniew, nakazał przygotować nową ofensywę. Dowódca Frontu zamierzał przeprowadzić atak siłami trzech armii, zająć Białystok i Brześć, a następnie uderzyć w kierunku Lublina. Uderzenie miały wykonać:
3 Armia Władimira Łazariewicza (sześć dywizji), 15 Armia Augusta Korka (cztery dywizje) i 16 Armia Nikołaja Sołłohuba (cztery dywizje). Tuchaczewski liczył również na dalsze posiłki ściągane z frontu fińskiego.

Walki o Grodno

W czasie przygotowania do operacji zdobycia Grodna powierzono siłom głównym 2 Armii: dwóm dywizjom piechoty z artylerią ciężką. 20 września Grupa Operacyjna: 21 Dywizja Górska gen. Andrzeja Galicy i 22 Dywizja Ochotnicza płk. Adama Koca wsparte Grupą Artylerii Ciężkiej gen. Ignacego Ledóchowskiego (11600 żołnierzy i 107 dział) zebrały się pod osłoną lasów augustowskich i uderzyły na 5 i 6 Dywizję Strzelców, by poprawić położenie oddziałów i stworzyć optymalne warunki do natarcia. Zaskoczenie Rosjan było całkowite. Wycofali się oni pośpiesznie w stronę fortów Grodna. 22 Dywizja Ochot. podeszła pod forty Grodna, 21 Dywizja Gór. opanowała Kuźnicę. Tuchaczewski polskie uderzenie przyjął za początek ofensywy na Grodno i wydał rozkaz ściągnięcia odwodów armijnych i zatrzymania Polaków. W dniu 21 września przeciwnatarcie przeprowadziły 5 Dywizja Strzelców na Kuźnicę i 6 Dywizja Pancerna na Nowy Dwór. Zakończyło się ono niepowodzeniem. Do zaciętych walk doszło pod Odelskiem, gdzie kontratakujący uderzali w prawe skrzydło dywizji gen. Galicy.

22 września gen. Galica i płk Koc otrzymali telegram Kwatery Głównej, że jest to pierwszy dzień ogólnej ofensywy. Zarówno Galica, jak i Koc nie mogli przejść do natarcia, bo inicjatywa była po stronie przeciwnika. Sytuacja była jednak na tyle korzystna, że Sowieci zaangażowani w walki pod Grodnem z 21 i 22 dywizją oraz 3 Dywizja PLeg. pod Brzostowicą Wielką nie rozpoznali przygotowań do ataku Grupy Manewrowej na północy.

23 września obie strony przeszły do uderzeń. 21 Dywizja Gór. walczyła o opanowanie przepraw na Niemnie pod Konatowem (płd. Grodno), 22 Dywizja Ochot. po uchwyceniu przepraw pod Ballą, okrążała Grodno od północy. Działający na lewym skrzydle 205 pp (dowódca mjr Bernard Mond) z dwoma dywizjonami artylerii w nocy 22/23 września uchwycił uszkodzony przez Litwinów most pod Hożą i rozpoczął przeprawę. Po południu wiadomość o przeprawie Monda dotarła, przez lotnika, do sztabu 2 Armii, gdzie oczekiwano rezultatów walk pod Grodnem, od których Piłsudski uzależniał atak Grupy Manewrowej na głębokie tyły sowieckie. Gen Śmigły-Rydz o 16.30 wydał rozkaz, który 2 Brygadę Jazdy kierował na Grodno z zadaniem połączenia się z 205 pp.

Wieczorem 24 września pod Nowym Dworem poddał się Polakom 49 ps. Sztab Łazariewicza. 24 września otrzymał pierwsze informacje o pojawieniu się grupy Manewrowej pod Druskiennikami. Łazarewicz po konsultacji z Tuchaczewskim skierował tam 2 i 21 DS z odwodu armii. Decyzja ta ułatwiła zadanie gen. Galicy i płk Kocowi. 25 września 21 Dywizja Gór. zmusiła do odwrotu 5 DS, 1 ppodh. opanował umocnienia między fortami 5 i 6 twierdzy Grodno. Grupa Monda zdobyła forty 13 i 13 a. 22 Dywizja Ochot. opanowała fort 4. Sowieci bez walki opuścili forty 1, 2 i 3. 25 września wieczorem Michaił Tuchaczewski rozkazał 3 Armii wycofać się. W nocy 25/26 września 22 Dywizja Ochot. wkroczyła do opuszczonego Grodna.

Równocześnie działająca na prawym skrzydle 2 Armii 3 Dywizja P Legionów. odrzuciła 11 i 16 Dywizję Strzelców i sforsowała Świsłocz. 11 Dywizja Strzelców poniosła duże straty w walkach pod Brzostowicą Wielką. Polacy rozbili jej 93 i 97 pułk strzelców i zagrozili sztabowi dywizji. Dowódca 11 Dywizji Strzelców został ranny i ratował się ucieczką.

Boje o Grodno wpłynęły na rezultaty operacji niemeńskiej. Spóźnione działania Sowietów pod Grodnem zdecydowały o klęsce 3 Armii Łazariewicza.

25 września Tuchaczewski zaniepokojony postępami polskiej grupy uderzeniowej, która przekroczyła Niemen koło Druskiennik, nakazał przegrupowanie swoich wojsk dla ubezpieczenia prawego skrzydła frontu. Oznaczało to jednocześnie rezygnację z koncepcji prowadzenia działań ofensywnych przez Front Zachodni. Wobec rozpoczęcia odwrotu przez bolszewików, Naczelny Wódz nakazał szybkie zajęcie Grodna i sforsowanie Niemna. Uważał bowiem, iż tylko wówczas powstałaby szansa na kontynuowanie manewru oskrzydlającego przez Północna Grupę Uderzeniową. Wieczorem 25 września prawie wszystkie jednostki centralnej grupy 2 Armii dotarły do Niemna, dokonując całkowitego przełamania pozycji przeciwnika, broniących dostępu do Grodna i Niemna. Przed Polakami stanęła szansa sforsowania Niemna na dużej szerokości, przełamania bolszewickiej obrony na wschodnim brzegu rzeki i przejścia do pościgu. To zaś stwarzało perspektywy powrotu do pierwotnego planu okrążenia znacznych sił Frontu Zachodniego. Również  4 Armia gen. Skierskiego po sukcesach pod Różaną, Berezą Kartuską i Izabelinem, znacznie przyspieszyła tempo natarcia.

W obliczu rozpoczęcia odwrotu przez wojska Frontu Zachodniego, Piłsudski zmodyfikował swe planu w kierunku realizacji idei dwustronnego okrążenia wojsk Tuchaczewskiego. Na mocy rozkazu z 26 września nakazywał Śmigłemu szybkie wyjście na linię Mosty-Lida, a następnie gwałtowne uderzenie „na flankę nieprzyjaciela w granicach rzek Szczara-górny Niemen, w ogólnym kierunku na Baranowicze”. Po opanowaniu kryzysu pod Grodnem rozkazywał powrót do idei prowadzenia manewru oskrzydlającego przez Północna Grupę Uderzeniową w kierunku Lidy. Armii gen. Skierskiego nakazywał z kolei posuwanie się ku rzecze Zelwie i zajęcie na niej przepraw „by przygotować sobie ruch na Szczarę”. Równocześnie w centrum jednostki tej armii miały być gotowe do „zaatakowania Baranowicz od południa jednocześnie z uderzeniem 2 armii z chwilą rozpoczęcia ruchu 2 armii od Lidy na Baranowicze”.
Był to plan okrążenia zdecydowanej większości wojsk Frontu Zachodniego. Pierścień okrążenia miał zamknąć się pod Baranowiczami.

Piłsudski liczył, że 27 września Północna Grupa Uderzeniowa zajmie Lidę, ważny węzeł komunikacyjny, co doprowadzi do odcięcia bolszewikom drogi odwrotu na wschód. Jednak posiadające znaczną przewagę liczebną jednostki 3 Armii bolszewickiej kosztem znacznych strat otworzyły sobie w wyniku bitwy nad rzeką Lebiodą drogę odwrotu na Lidę.  W dniach 27-29 września Polacy toczyli zacięte walki o Lidę, która kilkakrotnie przechodziła z rąk do rąk. Ostatecznie 1 Dywizja Piechoty Legionów zdołała powstrzymać, zadając znaczne straty (wzięto m.in. około 10 tysięcy jeńców), niemal wszystkie wycofujące się przez Lidę na wschód wojska 3 Armii bolszewickiej i zmusić je do zmiany kierunku odwrotu na południowo-wschodni. Sukces ten był zasługą męstwa i bohaterstwa żołnierzy tej elitarnej dywizji. Zwycięstwo to, mimo niewykorzystania – w wyniku złej koordynacji działań poszczególnych jednostek – szansy całkowitego rozgromienia oddziałów 3 Armii, miało ogromny wpływ na przebieg operacji niemeńskiej, umożliwiając przystąpienie do kolejnego etapu tej operacji. Tym bardziej, że polska 4 Armia zdobyła Słonim i sforsowała Szczarę.

Wieczorem 28 września Piłsudski wydał rozkaz o przejściu do koleje fazy operacji – „dalszego energicznego pościgu i zniszczenia armii bolszewickich w rejonie Nowojelnia-Nowogródek-Baranowicze”, którego celem było dwustronne okrążenie wojsk Frontu Zachodniego.
W tym samym czasie 28 września Tuchaczewski, wydał dyrektywę o szybkim odwrocie swych sił głęboko na wschód na linię starych okopów niemieckich. Chciał bowiem wyprowadzić swoje jednostki spod zarysowującego się okrążenia i w jego konsekwencji zniszczenia.

W tej sytuacji Piłsudski zalecił przyspieszenie pościgu, aby dopędzić i pobić bolszewickie wojska. Ponadto wieści napływające z Rygi, gdzie toczyły się rokowania pokojowe, sygnalizowały możliwość szybkiego uzyskania porozumienia o zawieszeniu broni. Informacje te zaniepokoiły Naczelnego Wodza, który dążył do włączenia w skład Polski znacznych obszarów Kresów Wschodnich. Rozumiał, że przebieg przyszłej polskiej granicy wschodniej wytyczy linia frontu i stąd taki pośpiech w zajmowaniu określonych rejonów Białorusi.

Tymczasem polscy żołnierze byli mocno wyczerpani i znużeni prowadzonymi od tygodnia walkami, a ponadto odczuwali dotkliwe braki żywności i amunicji. Dodatkowo bolszewicy w zawrotnym tempie uchodzili na wschód. Tuchaczewski przynaglał swe wojska do pośpiechu, liczył bowiem na czas, a ten był sprzymierzeńcem strony bolszewickiej.

Pod wpływem szybkości wycofywania się Rosjan, która utrudniała przeprowadzenie manewru oskrzydlającego oraz informacji napływających z Rygi, na początku października Piłsudski zaczął koncentrować się nie tyle na odniesieniu efektownego sukcesu w pogoni za wojskami Tuchaczewskiego, ile na zaplanowaniu i przeprowadzeniu kolejnych operacji zmierzających do zajęcia ważnych z punktu widzenia strategicznych interesów państwa obszarów Kresów Wschodnich.

2 października ukazała się nowa dyrektywa Tuchaczewskiego o odejściu wojsk Frontu zachodniego jeszcze dalej na wschód, oznaczająca rezygnację z obrony linii starych okopów niemieckich. W ten sposób bolszewicki dowódca realizował suworowowską zasadę rosyjskiej sztuki wojennej o przedkładaniu ochrony stanów osobowych wojsk nad utrzymaniem zajmowanego terenu. Z tego też powodu można przyjąć, iż datą kończącą operację niemeńską jest 3 października 1920 roku – w dniu tym Piłsudski zgodził się na zakończenie działań pościgowych i zatrzymanie wojsk na zajętej linii.

Szybki odwrót bolszewików oznaczał niezrealizowanie celu operacji niemeńskiej – pobicia wojsk bolszewickich, ale był niezwykle korzystny dla szybkiego zajęcia kolejnych połaci Kresów wschodnich, czyli celu strategicznego, jaki sobie założył Piłsudski na okres przed podpisaniem preliminariów pokojowych w Rydze.

Jednym z elementów realizacji tego planu było zajęcie Mołodeczna oraz obszaru w rejonie Święcian dla pozbawienia Litwy posiadania granicy z Rosją Sowiecką. Osobną kwestią była planowana w tajemnicy akcja zgrupowania gen. Lucjana Żeligowskiego, której celem było zajęcie Wilna.
Operacja zajęcia Mołodeczna i Święcan rozpoczęła się 10 października 1920 roku i zakończyła się zdobyciem obu miast 12 października. Tego samego dnia w Rydze podpisano umowę o zawieszeniu broni i uzgodniono preliminaria pokojowe. Linia rozdzielająca wojska obu stron miała biec wzdłuż dolnego biegu Dźwiny, następnie przez Orzechowo, Dokszyce, Słuck i Kapcewicze do Zbrucza. Działania wojenne miały zostać wstrzymane 18 października 1920 roku o godzinie 24.00.

Naczelny Wódz z niechęcią przyjąć wynegocjowaną w Rydze linię demarkacyjną, dlatego też nie wstrzymał prowadzonych działań wojennych. 14 października ukazał się specjalny rozkaz Marszałka do wojsk uczestniczących w wojnie z Rosją Sowiecką, w którym po złożeniu podziękowania żołnierzom za „pracę i wytrwałość, za ofiarę i krew, za odwagę i śmiałość”, zdecydowanie podkreślił: „Pokój nie jest jeszcze zawarty w formie skończonej. Żołnierz polski ma go czekać z bronią u nogi, cierpliwie i spokojnie, gotowy w każdej chwili stanąć w obronie owoców swego zwycięstwa, gdyby nieprzyjaciel miał się cofnąć przed ostatecznym jego utrwaleniem. Tej cierpliwości i spokoju wymagam od Was stanowczo”.

Operacja niemeńska zakończyła się zdecydowanym polskim sukcesem mimo, iż obie strony dysponowały zbliżonym potencjałem bojowym. Decydujące znaczenie odegrał wysoki duch bojowy żołnierzy polskich, upojonych spektakularnym triumfem odniesionym w bitwie na przedpolach Warszawy. Zupełnie inaczej wyglądało to u bolszewików. Po kilkudniowych uporczywych walkach w pierwszej fazie operacji morale wojsk bolszewickich załamało się do tego stopnia, iż nie były one zdolne do stawiania oporu. W tej sytuacji jedynym ratunkiem był dla nich szybki odwrót. Tuchaczewski tym razem prawidłowo ocenił powstałe zagrożenie i wydał – narażając się na krytykę Moskwy – stosowne rozkazy do odwrotu. Ponadto liczył, iż po ustabilizowaniu linii frontu i dotarciu uzupełnień będzie miał jeszcze szanse na nową ofensywę. W tym wypadku przeliczył się, ponieważ obie wyczerpane wojną strony zdecydowały się na podpisanie preliminariów pokojowych, wstrzymanie działań militarnych i przygotowanie traktatu pokojowego.

Operacja niemeńska była drugą – po bitwie warszawskiej – tak spektakularną akcją militarną w wojnie polsko-bolszewickiej. Po raz drugi zakończyła się klęską wojsk Frontu Zachodniego. Sukces strony polskiej nie był jednak pełny. Nie zrealizowany został bowiem zamiar ponownego okrążenia i unicestwienia wojsk bolszewickich. Znaczna część tych wojsk została wyprowadzona z grożącego im niebezpieczeństwa. Dla strony polskiej największym sukcesem w tej operacji były uzyskane znaczne zyski terytorialne.

W trakcie dwutygodniowych zmagań zginęło około 3 tysięcy polskich żołnierzy a 20 tysięcy zostało rannych. Straty bolszewickie były dużo większe, zwłaszcza duże w grupie pojmanych jeńców (ponad 40 tys.). Były jednak niższe niż w bitwie warszawskiej, co wynikało z uchylania się Tuchaczewskiego od stawiania oporu i stoczenia walnej bitwy oraz koncentrowania się na odwrocie swych wojsk na wschód.

Udostępnij: