Wanda Bronisława Umińska z Wolskich urodziła się w patriotyczniej rodzinie 5 listopada 1841 w Jabłonicy. Była córką dzierżawcy majątków ziemskich, a potem zawiadowcy stacji kolejowej Fortunata Saryusz Wolskiego herbu Jelita (1801–1848) i Izabeli z Kaniewskich (1809–1856).
Brat dziadka ze strony ojca, Hipolit Wolski (1790–1836) był żołnierzem armii Księstwa Warszawskiego i uczestniczył w wyprawie Napoleona I na Moskwę. Ojciec, kawaler krzyża Orderu Virtuti Militari i jego brat Aleksander uczestniczyli w powstaniu listopadowym. Matka z kolei po 1848 zaangażowana była w zorganizowaniu pomocy dla więźniów politycznych i zesłańców.
Miała trzy starsze siostry:
- Pelagię (1834–1895), żonę Franciszka Ludwika Bratkowskiego (ur. 1832),
- Józefę (ur. 1837) żonę Wincentego Anastazego Kozłowskiego (ur. 1831),
- Jadwigę (1840–1905), która odważnie pełniła rolę kuriera Rządu Narodowego w czasie Powstania Styczniowego, kanoniczkę,
- oraz młodszego brata Mieczysława (1844–1904), właściciela fabryki maszyn rolniczych w Lublinie.
Po zdobyciu wykształcenia domowego ukończyła pensję prowadzoną przez Paulinę Krakowową w Warszawie, a następnie szkołę sióstr Sakramentek w Warszawie (1855–1857). W roku 1858 poślubiła absolwenta Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie i urzędnika Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu – Józefa Umińskiego.
W mieszkaniu Umińskich w Warszawie odbywały się zebrania kółek konspiracyjnych, w których brała czynny udział. Wkrótce działalność konspiracyjna i pomocowa stała się sensem jej życia. Współpracowała początkowo z Kazimierą Ziemięcką, potem została aktywnym członkiem tzw. piątek organizowanych przez Sewerynę Duchińską. W ich ramach zbierała datki pieniężne i organizowały pomoc materialną dla więźniów Cytadeli Warszawskiej, uczestniczyła także w akcji pomocy na rzecz zesłańców na Syberii.
Jak pisze Maria Bruchnalska:
(…) w pracy tej wykazywała wyjątkową gorliwość i ofiarność. Potrafiła w bardzo sprytny sposób dotrzeć do żandarmów i strażników więziennych, urzędników i oficerów rosyjskich.
Maria Bruchnalska
Zetknęła się wówczas z Narcyzą Żmichowską i innymi Entuzjastkami włączając się aktywnie w przygotowania do powstania. Wspierała walczących, pomagała potrzebującym, krzewiła ideę walki o niepodległość. W tym czasie nieszczęśliwie kochał się w niej Adolf Dygasiński, który łudził się, że zrezygnuje dla niego z małżeństwa.
Jak napisała w swej biografii Umińskiej Dioniza Wawrzykowska-Wierciochowa, że były to dla jej bohaterki:
(…) lata nie tylko skrywanego szczęścia, ale zarazem i wielkiej rozterki duchowej. Wanda znalazła się w trójkącie, z którego nie umiała i nie mogła znaleźć wyjścia. Musiała przecież liczyć się z panującymi wówczas normami obyczajowymi, z własną sytuacją materialną, no i nade wszystko z ówczesną pozycją socjalną kobiety w ogóle.
Dioniza Wawrzykowska-Wierchichowa
Po wybuchu powstania została kurierem Rządu Narodowego. Jeździła z rozkazami z Warszawy na Lubelszczyznę, pomagała w transporcie broni i ukrywającym się powstańcom, przechowywała dokumenty Rządu. Wzięła także udział w walce zbrojnej w oddziale „Lelewela” (Marcina Borelowskiego).
Po upadku powstania zaangażowała się w prace Głównej Rady Opiekuńczej, organizując opiekę nad rodzinami uwięzionych powstańców. Na jesieni 1864 roku została po raz pierwszy aresztowana i osadzona w Janowie Ordynackim, dokąd pojechała ratować uwięzionego krewnego. W tym czasie pogorszyła się także sytuacja materialna Umińskich, gdyż jej mąż został w 1867 zwolniony z zajmowanej posady w Komisji Rządowej i dopiero po kilku latach udało mu się zatrudnić na stałe w Towarzystwie Ubezpieczeń od Ognia. Sama Wanda prowadziła wówczas gospodę ludową na Starym Mieście w Warszawie, a następnie sklep z wyrobami ludowymi. Prowadziła także prace oświatowe wśród ludu warszawskiego na Nowym Mieście, oraz wśród chłopów w pow. puławskim. W latach 1875–1878 prowadziła klub zwany „Szopką” w którym spotykali się rzemieślnicy z inteligencją.
Jak zapisał w swych wspomnieniach socjalista Józef Dąbrowski:
(…) była to pierwsza postać domu ludowego w stolicy i ośrodek długoletniej, solidnej pracy oświatowej.
Józef Dąbrowski
Drugim miejscem spotkań było mieszkanie Umińskiej, w którym m.in. dyskutowano o formach i sposobach pracy nad aktywowaniem ludności wiejskiej w swoich prawach obywatelskich, oraz metodach dotarcia do środowisk wiejskich. Uczestniczyli w nich m.in. Mieczysław Brzeziński, Władysław Grabiński, Bolesław Hirszfeld oraz artyści malarze: Józef Chełmoński, Stanisław Witkiewicz, Adam Chmielowski, a także lekarze, Adam Chełmoński, Edward Zieliński.
Jej postawę tak scharakteryzował działacz ruchu ludowego i oświatowego Zygmunt Nowicki, pisząc, że:
(…) nie pracowała dla tego lub innego prądu politycznego. W każdym, z kim się stykała, pragnęła widzieć dobrego patriotę umiejącego szanować w sobie godność ludzką i obywatelską.
Zygmunt Nowicki
W 1882 była wraz z Mieczysławem Brzezińskim współzałożycielką Koła Oświaty Ludowej. Od 1883 zaangażowała się w prace Kobiecego Koła Oświaty Ludowej, współpracując m.in. z Marią Konopnicką, Faustyną Morzycką, Jadwigą Jahołtowską, Władysławą Weyhert-Szymanowską, Jadwigą Dziubińską. Działała wówczas również w ochronkach i czytelniach Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności.
Wraz z byłym powstańcem Szymonem Wójcikiem kolportowała nielegalną „bibułę” po wsiach pow. puławskiego oraz egzemplarze wydawanego przez Konrada Prószyńskiego „Promyka” – Elementarza Ściennego.
Jak napisał w 1925 roku Kazimierz Król:
(…) co lato wyjeżdżała na jakąś wieś polską, np. w okolice Puław, Janowa Lubelskiego, na Podlasie, w Łowickie czy Opoczyńskie, gdzie przez osobiste, niesłychanie umiejętnie prowadzone rozmowy z gospodarzami tępiła analfabetyzm narodowy i społeczny, a potem szło zwalczanie analfabetyzmu książkowego. Przełamując pospolity w takich razach brak ufności i bierną ociężałość, budziła u chłopów chęć do oświaty i do postępu we wszelkich jego dodatnich postaciach. A że czyniła to wszystko z niezmiernym darem wychowawczym, z nieporównaną słodyczą, prostotą i serdecznością, zjednywała sobie od razu cześć i miłość licznych zastępów ludu, krajowi zaś przysparzała zdrowych duchem obywateli.
Kazimierz Król
Śmierć męża w 1899 zmusiła ją ponownie do podjęcia pracy zarobkowej. W latach 1900–1920 pracowała na stanowisku inspektorki Towarzystwa Kolonii Letnich dla Dzieci współpracując z Jadwigą Pawińską. W 1904 ofiarowała chatę i kilka morgów ziemi na rzecz szkoły rolniczej w Wymysłowie pod Nałęczowem. Podczas rewolucji 1905–1907 zorganizowała koło kobiece pomagające więźniom politycznym. Współpracowała wówczas z obrońcą w procesach politycznych Stanisławem Patkiem. Od lat 70. XIX wieku podejmowała również działania na rzecz ulżenia losu więźniarkom-kryminalistkom.
W okresie międzywojennym zaangażowana była w działalność organizacji kombatanckich, szczególnie w powstałym w 1916 w Warszawie: Stowarzyszeniu Wzajemnej Pomocy Uczestników Powstania 1863 r. W 1924 znalazła się na liście weteranów powstania styczniowego jako jedna z 5 kobiet.
Oprócz niej na listę wpisano Niceforę Kalicką, Gryzeldę Malinowską, Lucynę Żukowską i Michalinę Kwiatkowską.
30 kwietnia 1925 roku została odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Zmarła w Warszawie 30 kwietnia 1926. Jej pogrzeb 6 maja 1926 przekształcił się w wielką manifestację patriotyczną. Uczestniczyli w nim weterani powstania 1863 roku, przedstawiciele organizacji społecznych oraz chłopi przybyli z Lubelskiego, Łowickiego i Łomżyńskiego.
Pochowana została na cmentarzu Powązkowskim (kwatera 79-6-19). Pomnik na jej grobie ufundowany ze składek chłopów autorstwa Aleksandra Borawskiego został postawiony w roku 1928.
Zobacz także
Wywiad ze sztuczną inteligencją
Straceni dla nieba…
Berezwecz – kolejny Katyń