Czy leci z nami Kucharz?

Braciszkowie moi mili!

Czasem, aż dziw Człeka bierze ile to trzeba zmienić, by wszystko zostało po staremu? I nie macie tu lepszego przykładu niż nasza, zdawałoby się, chaotyczna scena polityczna, która dla nieobeznanego, postronnego Obserwatora wydawać by się mogła wrzącą w kotle ideową i polityczną zupą, gdzie partie, frakcje i stronnictwa walczą ze sobą bulgocąc, a jakże, dla dobra Ojczyzny i Ludu Prostego… Idee… Programy… Kadry… Sekretarze… Barwy Partyjne… Konwencje i Konferencje Programowe. Oni razem z Onymi razem przeciw Tamtym, którzy nienawidzą wszystkich, ale chętnie zawsze wejdą w koalicyję z każdym, kto chciał tylko będzie… Raz Ci z Tamtymi, innym razem Tamci z Onymi… A potem na odwrót…

Gęby wysztyftowane w zestaw obowiązkowych bon motów… że Polska, że Naród, że Unia, że Społeczność, tu do wyboru Pracownicza, Rolnicza, Przedsiębiorców, Nauczycieli, Lekarzy, Aptekarzy, Cyklistów, Homoseksualistów, Wrotkarzy… etc. etc. jest najważniejsza i wymaga wyjątkowego wsparcia Państwa i że tylko My… tylko nasza Partia jest najlepsza by to uczynić, by dać tak, że nikt tak dać nie potrafi, tu znów do wyboru przywileje, ulgi, dotacje, 300+, 500+, 1300+, mieszkanie+, trzynastka+… A dla dopełnienia szczęśliwości to co Wam damy, to zabierzemy Tym, których nienawidzicie najmocniej, prowizji zbyt wielkiej nie pobierając. I wiecie co? To zawsze działa! Wystarczy tylko prosta kalkulacja i strategia, jaki Target obrać, by łapówka wyborcza była jak największa, nie bacząc zbytnio o to co będzie po wyborach, bo Lud Prosty pamięci politycznej mieć nie chce i bardzo lubi być oszukiwanym. Łgać zatem można do woli, radując się widokiem rozdziawionych jap, aczkolwiek dobrze jest co jakiś czas ochłap jakowyś w pyski wygłodniałe rzucić, by rzec w zaprzyjaźnionej telewizji…. jesteśmy partią poważną i obietnice wyborcze realizujemy…

I tak już dekad trzy… Bul, bul, bul… Bulgoce sobie w kraju nad Wisłą polityczna zupa, wydobywając na powierzchnię coraz to nowe twory polityczne, opatrzone skrótami literowymi, w które wpatrują się oczyska Ludu Prostego. Niewielu jednak zauważa, że mimo iż nowe partie się objawiają, to cyklicznie pojawiają się w nich te same polityczne facjaty, zmieniające tylko kolory koszul, krawatów i czasem garnitury… zębów…

SLD, PSL, UW, PC, ZCHN, SD, PO, PIS, uzupełniane wedle potrzeb Palikotem, Kukizem, Razem, Wiosną, lub inną efemerydą służącą głównie do manipulacji systemem liczenia głosów D’Hondta, by nie dopuścić żadnej siły spoza kociołka, która nie jest pod kontrolą… Kucharza…. I tu dochodzimy do sedna…

Ktoś kociołkiem zawiaduje, ktoś pod kociołkiem kurkiem z gazem kręci, ktoś w kociołku chochlą miesza, a jak za bardzo bulgoce, pokrywką nakrywa i ogień zmniejsza… zdarza się ponoć też, że chochlą zagarnie i z kotła wydobywa, by w czeluść wyrzucić… Nikt jednak tego na własne oczy nie widział… Nikt też nie widział Kucharza… Jedni mówią, że nie istnieje… Inni zaś, że Kucharzy jest kilku i działają w porozumieniu… z Kelnerami i Pomocami Kuchennymi… I że lepiej się tym nie interesować, bo można się poślizgnąć i do maszynki do mielenia mięsa wpaść…

Z niemałym strachem zapytam więc… Kto nam, a może nas tak w Polsce gotuje? Z jeszcze większym strachem sam sobie odpowiem… Kucharzy jest dwóch… Jeden z Natolina… drugi z Puław… Ale tak naprawdę jest to absolutnie bez znaczenia, który ma zmianę przy kociołku i chochlą miesza, bo gotują z tej samej książki kucharskiej, której autorem jest niejaki Czesław K…

piotruchg, 21 lipca 2019 r.

Udostępnij: