Mordercy Etosu, czyli największy grzech Władzy!

Braciszkowie moi mili!

Władza! Cóż to jest ta władza? Według definicji to relacja, w której jedna strona ma możliwość oddziaływania na drugą… Albo dokładniej “możliwość wywierania przez jednostkę bądź grupę rzeczywistego wpływu na istotne okoliczności życia przez ukierunkowywanie własnego postępowania, lub postępowania innych osób”. Ciekawe, prawda? Możliwość oddziaływania…

Czyli możemy przyjąć, że Władza mając taką potencję, podlega tylko dwóm stanom. Ma możliwość działania: w interesie narodu, lub przeciw narodowi. Nie ma tu stanów pośrednich! Niewiedza, bierność, zaniechanie, błąd, też są bezwzględnie wartościowane jako działanie i szeregowane zwykle do stanu drugiego. Uświadamiając sobie te proste prawdy, możemy bez wielkich ceregieli wyciągnąć jeden bardzo zasadniczy wniosek, że Władza jest odpowiedzialna za wszystko, na co ma możliwość oddziaływania, a idąc dalej… Bierzesz władzę… bierzesz odpowiedzialność, za Naród, za jego dobrostan, zarówno w sensie moralnym, mentalnym, biologicznym jak i ekonomicznym… a koniec końców za rzecz najistotniejszą… Bierzesz odpowiedzialność za… DUCHA NARODU!

Tak Braciszkowie! Duch Narodu! Boska Cząstka, która skupia, która łączy, która tworzy i pomaga nie tylko trwać, ale rozwijać się Narodowi w każdych okolicznościach. W czasie pokoju i dobrobytu, wojny i ucisku, na własnej ziemi i z własnym państwem, jak też pod zaborami czy też pod okupacją. Nie będzie więc przesadą stwierdzenie, że głównym zadaniem każdej Władzy jest dbanie o owego Ducha. Ale nie myślcie, że jest to zajęcie polegające li tylko na maszerowaniu podczas uroczystości państwowych, paleniu zniczy i składaniu wieńców, bo czynione nieszczerze ma skutek wręcz odwrotny. 

Dbanie o Ducha Narodu, to szczere pielęgnowanie wartości na których wzrośliśmy. 

Bóg! Honor! Ojczyzna! A za nimi Etos! Uczciwość! Szacunek! Wierność! Pracowitość! Współpraca i Współodpowiedzialność! Wszystkie wyrosłe prosto z Dekalogu i Ewangelii i tylko stamtąd czerpiące, znikąd więcej.  I tak jak Duch Narodu w Bogu, Honorze i Ojczyźnie odnajduje korzenie, w Etosie odnajduje silny i niezłomny pień na którym mogą wzrastać gałęzie Narodu Polskiego. Tak Braciszkowie!  Bez Etosu, mimo silnych korzeni, gałęzie skazane są na powolną śmierć… Biada temu kto do pnia topór przykłada, biada temu, kto pień robactwu obsiadać pozwala… Hańba temu, kto władzę posiadł i Etos z premedytacją dla korzyści politycznych zabija! 

Mordercy Etosu! Promotorzy kłamstwa, lenistwa, nieróbstwa, fałszywego patriotyzmu. Złodzieje publicznego grosza, malwersanci… Cisi pomocnicy czerwonej i tęczowej zarazy… Oskarżam Was! I wydaję wyrok! Jesteście Winni! Wszyscy! Zamordowaliście! Rozdarliście Naród na nienawidzące się plemiona… Bez Ducha… Bez Etosu… Bez Prawa i Sprawiedliwości… Bez Platformy Porozumienia… Dlatego w hańbie upadniecie… I chociaż być może nie zdążymy uratować Świętego Polskiego Odwiecznego Drzewa… to zostaną korzenie.

Da Bóg zdrowe pędy na nowo wypuszczą…

piotruchg, 03 sierpnia 2019 r.

Udostępnij: