Póki jeszcze gen w Was czysty

Braciszkowie moi mili! Gdybym chciał posiąść ziemię piękną i płodną… Gdybym chciał Ludy Proste owe ziemie od wieków zamieszkujące zniewolić, cóż miałbym czynić, jaką strategię przyjąć? Żołnierzy pułki silnie zbrojne i karne w pole stawiać? Twierdze niezdobyte, niebosiężne na skałach i urwiskach budować? Nic z tych rzeczy Braciszkowie! Tak czynią Ci, którzy w sztuce wojennej sprawność posiedli, ale w wielkiej polityce nijakiej biegłości nie mają. Tak czynią Ci, którzy wartości intrygi, zdrady, przekupstwa i szpiegostwa nie znają! Tak czynią Ci, którzy nie wiedzą, że to wszystko można osiągnąć bez jednego wystrzału, bez jednego rannego żołnierza, a co najważniejsze bez żadnego dukata wydanego ze skarbca. I nie tylko bez sprzeciwu i buntu, ale z pełną aprobatą, a nawet współpracą podbijanego Ludu.

Jakże to możliwe? Taka rzecz zdarzyć się nie może! Zakrzykniecie zaraz Braciszkowie…

A ja Wam odpowiem! Może się zdarzyć i się właśnie wydarza. Tu i teraz! I to naszą piękną i płodną ziemię chcą posiąść. I to my jesteśmy tym Ludem Prostym przeznaczonym na ofiarę i niewolę.  

Każdy z nas, z imienia i nazwiska, a właściwie z nadanego numeru, jest zakwalifikowany, oznaczony i przydzielony! Ty i Ty i Ty… Każdy w swojej klatce, z racją żywnościową i normą energetyczną do wyrobienia. Wyszczepiony i odkażony! Z obrożą na szyi i maską na pyszczku, pod stałym monitoringiem medycznym i kontrolą 724 Instytucji i Agend Rządowych. A jedyne co Was będzie różnić to długość elektronicznej smyczy, ilość paszy w miseczce, oraz kolor maseczki! Ci bowiem, którzy niżej łebek przed naczialstwem uniżą, wykazując się jednocześnie bezwzględnością wobec słabszych, na Klatkowych powołani będą i dla odróżnienia nie żółte, a czerwone maseczki wdziewać będą. I wierzajcie mi Braciszkowie! Bliski jest ten czas, kiedy zamkną ostatnie zamki, odcinając drogę powrotu do świata, którego resztki pozwalają Wam jeszcze oglądać. Dlatego widząc nadciągający ucisk wołam! 

Niech wasze oczy, niech wasze uszy was nie zwiodą. Niech wasze myśli nie dadzą się zaprowadzić w imaginacje wytworzonych dla odwrócenia waszej uwagi patrzydeł. Niech wasze serca nie zatwardzą się trwogą i niewiarą. Póki jeszcze gen w was czysty i niezmodyfikowany, póki resztka człowieczeństwa w Was się tli, póki znak Krzyża uczynić potraficie zamknijcie oczy, odetnijcie choć na chwilę potoki fałszywej informacji formatującej wam mózgi i spójrzcie do wewnątrz, a zobaczycie…

Jak łatwo daliśmy się zwieść, oszukać i zniewolić. Jak wybieraliśmy i zakładaliśmy sobie kolejne łańcuchy i dyby. Jak biliśmy się walcząc o wybór kolejno podstawianych Łotrów, przeznaczanych na Zarządców naszej Świętej Ziemi. Jak sami opłacaliśmy Strażników, karmiliśmy Karbowych… Jak na piedestały wynosiliśmy kolejnych nikczemnych Tyranów… Zobaczycie te osławione Mordy Zdradzieckie, przekupione, złowione szantażem, do mordowania Ojczyzny najęte. Ręce niesplamione uczciwą pracą, chętne do oprawiania żywcem Narodu. Pazury zakrzywione niczym szpony do rozdzierania majątku i własności wszelakiej. Zębiska cuchnące w ustach wykrzywionych, pełnych nienawiści wbite drżące w konwulsjach ciało Ojczyzny. Dusze i serca czarne szczerze nienawidzące wszystkiego co polskie. Plugastwo i robactwo najęte i wypuszczone, by dokonać spustoszenia. A jak to ujrzycie, otwórzcie odważnie oczy i serca, by policzyć i zapamiętać ich wszystkich na wieki a potem zaznaczyć… wszystkich razem i każdego z osobna, by nigdy więcej w przebraniu patriotów Wrogom Ojczyzny się wysługiwali. 

Nie wiem, czy jest jeszcze jakaś nadzieja! Nie wiem, czy apokaliptyczny proces da się jeszcze odwrócić! Nie wiem czy Zło nie jest już nazbyt silne by je pokonać… Ale wiem, że Prawda jest i tylko Ona może nas wyzwolić. I tylko Ona może dać światło w ciemności! I Moc, która w słabości się doskonali i uszlachetnia… Wiedza, którą posiedliście!

Nie ma więc już dla Was żadnego usprawiedliwienia. Możecie iść ze Złem lub przeciw Złu! Możecie iść w tłumie samotni i syci, lub głodni lecz wśród Braci. Na rozstajach nie wolno Wam zostać. Musicie wybrać. Droga czeka…

piotruchg

Udostępnij: