Coraz gorzej komunikuję się z otaczającymi mnie ludźmi. I założę się, że pośród Państwa też są mnie podobni. Mówimy wprawdzie w języku polskim, ale jakoś nie znajdujemy wspólnego mianownika. Istnieje oczywiście szansa, iż problem tkwi w nas; wierzymy w jakieś szalone teorie spiskowe, może popadliśmy w paranoję? Otóż, nie. Winny temu jest pewien film, który nie ma tytułu, nie ma też końca, ani określonej fabuły.
Tym ludziom, z którymi nie można nawiązać niczym w hipnozie nawet nuty porozumienia, to ludzie, którym system wyświetla od urodzenia film. To jest nieskończenie długi, wielowątkowy materiał o nieskończonej fabule, dostarczany codziennie w skrawkach. Film ten jest w zasadzie o wszystkim i niczym, o każdym i o nikim dosłownie. Sens jest tego jednak taki, iż film ten, buduje na miliony rat takie wyobrażenie o świecie, rzeczach, sytuacjach, ludziach, konfliktach i Bóg jeden wie czym jeszcze, że mało kto na świecie, jest zdolny w ogóle wyobrazić sobie skalę tej manipulacji. W skrócie mówiąc: ludzie siedzą w pudełku, w którym są urządzeni, a nikt nie zadaje pytania co jest poza pudełkiem, i w sumie to kto tak naprawdę je stworzył.
Te pytania, były motorem napędowym i rozwoju każdej cywilizacji, i żadne inne, nie prowadziły Kolumba naprzód; żadne inne, nie nakazywały spojrzeć Kopernikowi i Galileuszowi w teleskop, tak jak żadne inne pytanie nie kierowało Flemingiem, ścigającym się z czasem przy odkrywaniu penicyliny.
Gdyby Ci wielcy ludzie, doświadczali wówczas takiego systemowego filmu, dostarczanego codziennie, na raty, od urodzenia, zarówno wizualnie w sensie stricto, jak i komentarzy audio wokoło tych tematów w radiu jako audycji uzupełniających, to stawiam, iż nie dokonaliby tych odkryć, lub gdyby ich dokonali – przejąłby je system na wyłącznie własny użytek.
Dyskusja dwóch stron, siłą rzeczy bazuje na wiedzy, którą strony posiadają, a do braku porozumienia stron dochodzi dziś zgodnie z początkiem artykułu dlatego właśnie, że wiedza czerpana z oficjalnych mediów, nie wytrzymuje konfrontacji ze zdrowym rozsądkiem, własnymi przemyśleniami, oraz źródłami przedstawiającymi inne wersje wydarzeń i inne poglądy, niekoniecznie nawet prawdziwe.
Poglądy wypowiadane przez większość ludzi, nie są ich poglądami, a powieleniem jedynie gotowców dostarczonych im przez media. Aby posiadać własne poglądy, należałoby najpierw podchodzić przynajmniej do części chociaż faktów medialnych sceptycznie, i chcieć je samemu nawet nie tyle weryfikować, co w ramach szacunku, chcieć poznać zdanie drugiej strony i skonfrontować je z tym pierwszym. Albo z innymi poglądami, źródłami, książkami i opiniami, chociażby publicystów.
Przecież w życiu nie robią ci sami ludzie inaczej – po wizycie u mechanika wielokrotnie odwiedzają innego, aby nie dać się oszukać; ludzie odwiedzają kilku lekarzy po złej diagnozie, przed budową domu słuchają i czytają wiele źródeł, aby nie popełnić błędów w materii, na której się nie znają, a nie chcą popełnić drogich błędów.
No tak, ale to dotyczy ich życia, zdrowia i pieniędzy bezpośrednio. Resztą zagadnień, ludzie się nie interesują ani zbytnio ani w ogóle, wystarczy im to,co oficjalnie powiedzą im w radiu, w pracy zresztą powtórzą im wszystko powtarzacze, gdyby akurat nie zdążyli usłyszeć.
Ale film trwa nadal. Internet, posiadający przecież właściciela, ponad sądami zdaje się osądzać, kto ma i kto nie ma prawa do publikowania własnych poglądów i tez. Zablokowanie, kneblowanie ust, ograniczenie komunikacji z innymi ludźmi, cenzura i skazanie na utratę konta bez możliwości odwołania, dotyka tak Prezydenta Trump’a, jak i Kowalskiego.
Prędzej czy później dotrze to do każdego z nas, a jedynie Ci wyrwani z hipnozy, oraz zadający sobie to pytanie „co jest poza pudełkiem” , mają problemy z komunikacją zresztą, stawiającą film na równi z rzeczywistością, która nie jest zwyczajnie zdolna do dyskusji o czymkolwiek niezwiązanym ściśle z filmem. I zauważcie Państwo, iż wcale nie jest to wielomilionowa, niebezpieczna dla siebie i reszty, rzesza bezobjawowo inteligentnych i myślących pozornie ludzi, której wystarczy minimum wszystkiego. Minimum informacji. Minimalne wynagrodzenie. Obiekt pożądania systemu.
Jest to wielomilionowa rzesza całkiem porządnych, dobrych i inteligentnych, ale zmanipulowanych ludzi, którzy w dobrej wierze żyją na podstawie filmu, nie zdając sobie z tego sprawy.
Na tym to się opiera drodzy Państwo. Dzięki sztuczkom i manipulacjom systemu, zagonieniu ludzi do pracy kosztem czasu dla siebie, rodziny, dopilnowaniu lekcji dzieci, istniejemy w rzeczywistości, w której do ludzi nie dotrze już informacja inna, aniżeli ta oficjalna, skażona interesem systemu. Nie widzą Ci ludzie w tym niebezpieczeństwa, a zatem nie widzą też potrzeby walki z tym. I w tym sensie system wygrywa.
Cierniem w oku jesteśmy natomiast my, którzy ośmielają się tą masową hipnozę naruszać.
Nie mogę porozumieć się z takimi właśnie ludźmi, którzy są tym systemowym przekazem tak głęboko zahipnotyzowani, że kiedy w trakcie rozmowy pojawiają się treści dlań niezgodne z jedynym i słusznym poglądem czy dogmatem – reagują wręcz agresją, niczym w trakcie egzorcyzmów. Jeżeli doświadczają Państwo tego samego, to wiecie, jak przykre to bywa szczególnie, gdy dotyczy najbliższej rodziny, a skojarzenia z Truman Show są tutaj uśmiechem ust nadal pełnych goryczy.
Piszę ten artykuł jednak dlatego, by uzmysłowić Państwu i nie pierwszy raz prosić o zrozumienie i ustalenie za motto poniższego :
To nie ludzie oglądający film, a anonimowi reżyserzy – są naszym wrogiem. Nie wolno nam traktować ofiar filmu jako wroga, gdyż wrogiem są anonimowi scenarzyści tego filmu.
Zadajmy kolejne pytanie : kto działa tutaj w złej wierze ? Nadawcy, czy odbiorcy ?
Żyjemy w czasach wyjątkowo antyludzkich, i skakanie sobie do gardeł niczego na lepsze nie zmieni. Mamy wojnę u bram kraju, i nieważne którą stronę ktokolwiek z nas rozumie bardziej lub mniej, nie ma znaczenia, czy przekaz medialny wart jest tyle, co leżące dwa lata temu ciała w Wuhan, czy nie.
Jeżeli komukolwiek dzieje się krzywda, ginie, traci dom, to dzieje się to na polecenie systemu, a ludzie powinni się jednoczyć przeciwko niemu, miast przeciwko sobie.
Jeżeli Twoje pojęcie o wojnie jest takie, iż są dwie strony, z których jedna ma rację, to wiedz, że film już dziś poczynił zbyt wiele w Twoim postrzeganiu.
Tak samo, jak istnieje opozycja i partia rządząca, tak samo istnieją dwie strony każdego konfliktu. A system, istnieje tylko jeden, i to tylko jego interes jest tutaj realny i prawdziwy. System nie liczy się z ludźmi, ich majątkami, tragediami pokoleń.
Wyświetlanie tego filmu, będzie trwać. Nic nie przerwie tego systemowego tasiemca w odcinkach, który niezwykle skutecznie zaburza ludziom postrzeganie rzeczywistości. Genialne i okrutne narzędzie, choć tak niepozorne.
Jak się bronić, jak walczyć , zapytuje się zapewne każdy z Państwa.
Nadawanie i wygłaszanie własnych treści, alternatywnych poglądów, doprowadzi na tym etapie tylko do pogłębienia się konfliktu między ludźmi. Symboliczne ilości przebudzonych są niczym w stosunku do zahipnotyzowanych mas, których nie uda się wybudzić tym sposobem.
Im starszy się robię, tym bardziej dostrzegam bezsens oraz wątpliwe szanse wygranej w walce bezpośredniej z systemem, doceniam natomiast jego sztuczki, i jego sposoby oszustw i matactwa z ukrycia.
Jesteśmy bezbronną i skłóconą masą ludzi, w większości obdartych z prawdziwej wiedzy o prawdziwym stanie rzeczy, stanowiącej podstawę jakichkolwiek działań naprzód, tak konsolidacyjnych, jak i konfrontacyjnych. Bez wiedzy, bez prawdziwej, wolnej od fałszu informacji – przegrywano bitwy i wojny pomimo przewagi liczebnej.
Systemowi należy uciec z pudełka. To proste, legalne nawet w myśl tych ułomnych antyludzkich zapisów autorstwa systemu, a ponadto tanie. Nie opublikujemy oczywiście ani daty, ani mapy czy sposobu wyjścia z pudełka, nie możemy przecież dać systemowi cynku. I tak publikujemy już zbyt wiele, a obiecałem Państwu jeszcze materiał ( spory !) z zakresu prawa morskiego.
Wyjść z pudełka, to nie pójście po bandzie, na konflikt wbrew prawu, ludziom, to nie jakieś rewolucje i zadymy. Wyjść z pudełka, to stworzenie idei aż do nakreślenia realnego sposobu takiego postępowania, którego system nie przewidział, nie ćwiczył, a jego mierne, stare elity nie obejmą tegoż ruchu intelektualnie i mentalnie. I taki ruch jest na wyciągnięcie ręki, w odpowiednim czasie i w odpowiedniej sytuacji.
I tak jak niewidoczna bakteria powali człowieka, tak prosty, tani ruch, unieruchomi system, a państwa przestaną być szantażowane. System, to twór ponadpaństwowy, szantażujący aktualnie wiele państw, w tym i Twoje.
Tak już w historii świata było dawno dawno temu, dopóki Noe nie wszedł z rodziną do Arki. Od tej pory nic się nie zmieniło a ten wieczny film wyświetla nam nie kto inny tylko tylko jego piekielna mość- belzebub, król kłamstwa , obłudy, nieprawości i zbrodni wszelakiej, niech imię jego będzie na wieki przeklęte, a ludzkość będzie szła w jego kierunku jak oślepione czarnym blaskiem świecidełek stado baranów przeznaczonych na ofiarę dla jego nieczystości i nikt inny tylko Jezus Chrystus – niech jego imię będzie błogosławione, Król- Królów, a nasz Pan i zbawiciel może ludzkość uratować przed całkowitą zgubą i wieczna zagładą, a Polacy jak chcą przeżyć ten armagedon jaki czeka ludzkość muszą się nawrócić prawdziwie, zjednoczyć pod jego Imieniem, przeprowadzić intronizację na Króla RP, uznać prawo Boże za najwyższy obowiązujący, naczelny przepis prawny. Inaczej czeka ich całkowita zagłada. Wiec wszystko jest w ich rekach i głowach, które dane było im przez naszego Ojca Boga Wszechmogącego. Amen