Bóg! Honor! Ojczyzna!

Braciszkowie moi mili…

Zdycha Król! A zdycha w męczarniach!

Hańba plugawa zagląda mu w zdeformowaną gębę i Sąd, choć sprzedajny, łapska uschnięte wyciąga i krata, choć zardzewiała, ułaskawieniem dziurawa, szczęka i skrzypi i niesie po korytarzach… Zdrajca! Zdrajca! Po trzykroć Zdrajca! A słowa te niczym zaklęte odbijają się echem od betonu podłóg, odrapanej lamperii ścian i brudnej bieli sufitów!

Słyszycie? Już idą po Niego! Tacy sami Zdrajcy jak On! Rzezimieszkowie o rękach zbroczonych we krwi własnej Ojczyzny! Szmalcownicy, Złodzieje i Mordercy!

Idą, szurając pantoflami z najlepszej skóry, w garniturach szytych na miarę, z gębami pełnymi kłamstw i białych zębów, idą… Zdrajcy po Zdrajcę! Idą! I Go dopadną, a z nim jego Bandę Rzezimieszków! I żadnej litości mieć nie będą… bo nie mogą!

Rozkazy są bowiem jasne! Stary Satrapa idzie na przemiał! A mleć będą i za katów robić Nowi Starzy Bandyci! I unużają swe pyski obmierzłe we krwi ciepłej i zatańczą na truchle Zdrajcy, rozszarpując jego resztki… A z nimi miliony Opętanych i Ślepych zatracą się w śmiertelnym tańcu zwycięzców, zupełnie nie widząc, że ich truchła następne na ofiarę pójdą! I tak zetrą się moce piekielne, od Stuleci trzymające Polskę za kark i sczezną, jedna po drugiej. A z nimi każda następna, która nie ze Światła i Miłości do Ojczyzny jest zrodzona, a ze zdrady i hańby!

Wtedy czas przyjdzie, by dzieła dokonać i sprzątanie dokończyć. I każdy z nas Braciszkowie arkan i miecz poświęcony zgotować winien, by żadne plugawstwo ostać się nie zdołało! A serca w nas będą nieskruszone i wierne, bo dobre będzie to dzieło, Bogu i Ojczyźnie miłe!

I mrok się rozstąpi! Światło na powrót, nad tą Ziemią Umęczoną wzejdzie!

I staniemy, jako Gospodarze zbrojni Wiarą i Pewnością! My Polacy! Starożytne Plemię! Naznaczone Cierpieniem i Zwątpieniem i Blizną! Wybrane od zarania, by być Narzędziem!

Czas już bliski! Gotujcie się Braciszkowie! Napełniajcie śpichlerze i zbrojownie rychtujcie, modlitwy nie zaniedbując … I bądźcie pewni, bo nie będą nas miliony, a garści nieledwie, ale dość to będzie! Staną bowiem za nami i z nami, ramię w ramię, Duchy Rycerzy i Żołnierzów czekający od wieków w prochu tej Ziemi…

Zamknijcie oczy i nachylcie głowy, a usłyszycie… Słychać już chrzęst zbroi i łopot sztandarów i pieśń niosąca się do Nieba….

Bóg! Honor! Ojczyzna! Bóg! Honor! Ojczyzna! Bóg! Honor! Ojczyzna!

piotruchg, 28 stycznia 2024

Udostępnij: