Homo sovieticus – tak można określić zapewne większość polskiego społeczeństwa.
To jest jak z alkoholizmem, dopóki tego nie zrozumiesz, zawsze będziesz żył w kłamstwie i będziesz chory.
Teraz nasze społeczeństwo ma w sobie tkankę bezpaństwowców polskojęzycznych. Część przyjechała na czołgach, część się już wychowała z tego pomiotu, część przyjęła zwyczaje, część napływa w milionach i nawet nie zna języka polskiego.
Są jednostki, które pięknie mówią, piszą oraz nazywają siebie Polakami i patriotami, ale za tym nic nie idzie. Ale są i tacy jak Pani Tokarczuk, która opluwa Polskę i dostaje za to jeszcze nagrody. Rodzi się pytanie czy na pewno chodzi tu o jej twórczość, a nie postawę wobec Polski?
Tak więc podsumowując: mamy bardzo słabe elity, które albo już osiągnęły, albo niebezpiecznie zbliżają się do dna. Jedni świadomie, drudzy ze swojej słabości, a inni z ograniczeń i związanych z nim często niskim intelektem. Strach, przekupstwo, materiały obciążające, agentura. To dziś nasza elita.
Bolszewizm wziął się z lumpenproletariatu i tylko takich toleruje, jako „elity”. Reszta jest zagrożeniem, bo odstawi tzw. ryja od koryta komunie. Wystarczy jeden rząd, który przeforsuje ustawy wolnościowe takie jak: powszechny dostęp do broni, niskie podatki, karę śmierci. I będzie to początek zmian. Tych naprawdę ważnych.
Inaczej dalej będziemy tkwić w tym samym.
Zobacz także
Skarga… na Polskę!
Zwiędłe Macice kontra Średniowieczna Mięsożerna Masa
Człowiek który stał się bogiem!