Partia Umiera Stojąc!

Braciszkowie moi mili!

Oto nadszedł kres naszej Partii! I trzeba przyznać, że piękny on jest! Nie zdycha bowiem Partia Nasza jak wiele innych przedtem, cichutko w kątku, w dychawicy, z wybałuszonymi oczyskami, dociśnięta kolanem historii, ale odchodzi jak gwiazda, z przytupem, fanfarą, skąpana światłach reflektorów, obsypana tonami konfetti… Dumna i piękna!

Jak to? Zapytacie! Jak to możliwe? Koniec jej już? Przecież silna i wielka jak nigdy przedtem, przecież zbrojna w miliardy… z Wodzem Potężnym obwołanym Zbawcą Narodu, z tysiącami Wiernych Pretorian, gotowych już teraz, zaraz, pójść w ogień za nim i zginąć! I ta Partia umiera? Umiera Stojąc?

Tak Braciszkowie! Prawda niestety leży tam gdzie leży i smutna jest, mówiąc nam odwiecznym prawem natury, że nie Partii to wina, ale Ludu Prostego, a niewdzięcznego! On to bowiem zapomniawszy iż został przez tę Partię do bogactwa niezwykłego doprowadzon, wdzięczności należnej się wyzbywszy, uznał wzorem swej ukochanej Premierki Beaty, iż nie łaską pańską plusy otrzymuje, ale że mu się porostu należy!!! I nie patrzy już w zachwycie, nie korzy głowy i czapką nie bije w gościniec, a szemrać zaczyna, miny strojąc, że te “pięćsetplus” to se Partia po pięciu latach może wsadzić tam, gdzie Lud Prosty obecnie Partię ma.

A Partia już więcej nie ma, bo skąd ma wziąć? Przecież Partia na kamieniu następnych plusów nie urodzi!
Partia choćby chciała, to już poza pięknym słowem głoszonym w Dzienniku Telewizyjnym, poza pieśnią miłą, igrzyskami i filmem o Bardzie Ludowym nic już dać nie może! Kułaków i Burżujów oskubać mocniej Partia już nie umie, bo i ciężko rozpoznać ich wśród, łaską pańską, Ludu Wzbogaconego! Spekulanta i Handlarza za gardło też nie schwyci i nie zmusi by cenę niską trzymał, boć już wszyscy wyduszeni… Koncerny wraże harde, sprytne i szybkie Partii bać się nie chcą… O Mafiach Vatowskich co to tak chwalebnie Partię wzbogacały latami całemi, szkoda nawet gadać, bo za nic mają już Partii wspieranie, nawet te co Partia sama w Ministerstwie Finansów sobie hodowała…

Ale kto Partię zrozumie? Kto nad Partią się pochyli i współczucie okaże? Nikt… Jako żywo Nikt… Sami więc widzicie Braciszkowie, że z takim Ludem Niewdzięcznym to się rządzenia odechciewa i nie ma się czemu dziwić, że Partii się serce z żalu ściska, a łza otarta środkowym palcem na oko ciśnie…
Partia odchodzi więc! Mimo, że odtrącona, odchodzi tak, by Ludu nie trwożyć… Odchodzi na zawsze… A Wy, Niewdzięcznicy! Jeszcze za nią zatęsknicie, bo nigdy takiej Partii pięknej i dobrej już mieć nie będziecie, a sprawiedliwość społeczna i socjalizm już nigdy nie będzie taki słodki…

piotruchg, 17 lutego 2020 r.

Udostępnij: