Wielki Ogrodnik z Nowogrodzkiej

Braciszkowie moi mili!

Oczywiście można się cieszyć z kolejnych granic absurdów przekroczonych przez wszystkie możliwe Opozycje zainstalowane, nie bójmy się tego słowa, w naszym nieszczęśliwym kraju. Można przy tym niezdrowo się podniecać upadkiem, znakomitej części pookrągłostołowych “antypisowskich” stronnictw, partyjek oraz innych sponsorowanych antypolskich ruchów, które jako żywo zdają się być przy okazji silnie podkarmiane przez nie kogo innego, jak PIS właśnie.

Tak Braciszkowie, Jarosław Kaczyński wraz z całym Sanhedrynem, wsparty mocą sił nieczystych, hoduje, pielęgnuje, podlewa i eksponuje na polskiej scenie politycznej opozycyjne Chwasty, z wielkim pietyzmem dbając by wszystko co wartościowe, patriotyczne i wolnościowe zostało natychmiast wyrwane i spalone. Wielki Anty Ogrodnik z Nowogrodzkiej, doszedł był bowiem do wniosku, że ma misję…
Misję z samych Niebios, aby Polskę urządzić po swojemu, czyli socjalistycznie i syjonistycznie. A jak się ma “mission from God” to można stanąć ponad, można rządzić, dzielić, niszczyć, nie bacząc na konsekwencje, ani dla Narodu, ani dla Polski…

A te będą, a właściwie już są niestety straszne. Dobra Zmiana, która mogła być szansą i nadzieją na restytucję państwa wolnych Polaków staje się karykaturą reform…

Polska jest rozbabrana, prawnie, instytucjonalnie i moralnie, ze społeczeństwem podzielonym tak dramatycznie, że zupełnie niezdolnym do jakiejkolwiek współpracy. Z Polakami nienawidzącymi się tak bardzo, jak chyba nigdy jeszcze w historii. Oczywiście współwinnych tego stanu rzeczy należy szukać też w poprzednich okrągłostołowych ekipach, które zwykłem nazywać stronami tego samego dekla od szamba. Trzeba jednak przyznać, iż Jarosław Kaczyński wzniósł podział i nienawiść między Ludem Prostym na niespotykane dotąd wyżyny. Tak więc mamy Polskę w której Partia rządzi, reformuje, nacjonalizuje i socjalizuje kraj, w ścisłej konsultacji z państwami zewnętrznymi…, do tego mamy skanalizowaną, koncesjonowaną opozycję kopiącą w barierki, sterowaną przez inne państwa zewnętrzne… i Społeczeństwo pęknięte i skłócone na pokolenia. Przyznajcie sami, że nie wygląda to dobrze…

Tak Braciszkowie! Polska wbrew propagandzie, ku uciesze wszystkich naszych wrogów, staje się coraz słabsza, przez co łatwiejsza do przejęcia… Że niemożliwe? Rozbiory też wydawały się niemożliwe, a się zdarzyły…

Powiem wam, że teraz też się zdarzą. A prawdę mówiąc już się dzieją, chociaż w innej nieco wymyślnej, perwersyjnej, ale równie tragicznej formie.

Czy jest ratunek? Nie wiem! Wiem tylko, że póki pola z chwastów nie wyczyścimy, nic wartościowego nam nie wyrośnie… Trzeba zatem chwast wytępić, w ogień rzucić, by nie odrósł, a ugór póki jeszcze polski jest, zaprawić…

Czasu mamy niewiele, bo ziarno rzucone w glebę rośnie długo, by wydać dobry plon…

pietruchg, 2019 r.

Udostępnij: