Miałem dzisiaj sen!

Braciszkowie moi mili!

Miałem dzisiaj sen… Miałem dzisiaj piękny sen. Śniła mi się Polska. Śniła mi się moja Ojczyzna tak piękna, że nie mogłem od niej oderwać oczu. Zachwycony stałem i patrzyłem, nie mogąc uwierzyć…

Wszystko było tak jak powinno być, wszystko miało swój porządek i miejsce. Wolni i dumni Polacy byli w końcu Gospodarzami we własnym domu. Nikt ich nie poniżał i nie opluwał tylko za to, że są synami wielkiego Narodu, za to, że są Polakami. Nikt ich nie wyganiał na poniewierkę z ich własnego domu i nikt nie okradał z owoców ciężkiej pracy. Złodzieje siedzieli w więzieniach, a wszyscy ci, którzy Ojczyznę kiedyś zdradzili żyli w wiecznej hańbie i potępieniu.

Rządy i władze służyły Polsce i nikt nawet nie pomyślał, że można cokolwiek uczynić na jej szkodę. Polacy byli bogaci i nie musieli już pożyczać u lichwiarzy. Biznes był w polskich rękach. Media były polskie. Banki były polskie. U granic stała silna, po zęby uzbrojona i dzielna armia, wewnątrz zaś Policja, by służyć i chronić.

Tak, to była moja wymarzona i wyśniona Polska… Sen się jednak skończył… Obudziło mnie stukanie jesiennego deszczu o parapet… Obraz Ojczyzny moich marzeń zaczął przysłaniać strzęp tego, co z Polski zostało i rozlewa się szarością i niesprawiedliwością wokół nas. Przez moment ta świadomość chciała odebrać mi nadzieję… Wtedy jednak pomyślałem o tych, od których odziedziczyliśmy ten kraj, o tych którzy dali życie żeby nam to dziedzictwo przekazać.

Zrobiło mi się po prostu wstyd… Tak Braciszkowie! Wstyd, że doprowadziliśmy Polskę do takiego stanu, że pozwoliliśmy ją tak upodlić i rozgrabić. Że oddaliśmy ją jak tanią dziewkę, w ręce Kanalii i Zdrajców! Z odpowiedzialności za to nikt nas nie zwolni, możemy tylko liczyć, że winy wobec Ojczyzny uda nam się odkupić, a Polska w łaskawości swojej nam kiedyś wybaczy…

Zostawiam Was z tą myślą… na chwilę przed dniem, w którym będziemy mogli przywrócić nadzieję… na chwilę przed dniem, który może stać się początkiem drogi do Polski, tej o której każdy z nas śni…

piotruchg, 23 października 2015 r.

Udostępnij: