Braciszkowie moi mili!
Historia, jak wiemy kołem się toczy, i tak jak w przypadku innych narodów, koła bywają różnego przeznaczenia, rozmiaru i kształtu, tak w przypadku Polski, od wieków trzech, jest to koło do łamania gnatów, sumień i życiorysów Polaków. Chrup, chrup słychać wciąż i wciąż, kręci się koło wesoło… Miele ręce, korpusy, nogi i mózgi! Krew rozbryzguje się aż miło, ku uciesze kolejno następujących po sobie Kołowych Oprawców! Języki się mieszają, mundury błyskają coraz to innymi dystynkcjami i krojem, ale ręka na gardle Ojczyzny naszej nigdy nie zwalnia uścisku.
Nam to oczywiście już nawet nie przeszkadza, ot ucisk jak ucisk… żyć trzeba! I wielu żyje, ponad i pomimo, często z boku lub na pograniczu! Buntując się otwarcie, lub żyjąc na wewnętrznej emigracji… Inni, choć niewielu, hołdy Panu Kołowemu składają i na Kapowych się najmują, całkiem zgrabne i zasobne gniazdka przy oficerskich butach pana Kołowego sobie wiją i nie tylko nie bronią, ale wręcz nawołują… bij ich częściej, duś ich mocniej, niech mają za swoje, niech mają… A Pan Kołowy wielce kontent z takich Pomagierów, często w akcie łaskawości władcy życia i śmierci, proso sypnie, by delektować się widokiem jak Zdrajczyki walczą ze sobą o każde ziarenko, by potem z pełnymi brzuchami ochoczo ciemiężyć współbraci…
Taki oto niezwykle prosty, ale skuteczny sposób, wystarczy jak widać by Narodem Naszym, dzielnym i szlachetnym onegdaj zarządzać, a może lepiej byłoby powiedzieć posiąść i niewolić. Takie są fakty, a z nimi jak wiemy nie ma co dyskutować. Owoce są aż nadto widoczne, albo lepiej powiedzieć ogryzki, leżące na tym polskim łez padole, gdzie już polski to tylko język i my…
A skoro zgodziliśmy się z tym, że mamy jak mamy, to nie możemy nie zadać kardynalnego pytania. Dlaczego? Dlaczego?
Czyżeśmy głupi? Czyżeśmy leniwi? Czyżeśmy niewierni? Czyżeśmy podli? Czyżeśmy złodzieje, zbójcy i zabójcy? No nawet w Jerozolimie i Hajfie mimo zatrudnienia największych Przekręcaczy historii, Polaków tak opisać nie sposób…
Jeśli więc nie to jest powodem, to cóż nim jest?
Osobiście nazwałbym to swoistym uwięzieniem, pomiędzy sprytem a szlachetnością, choć w nierównych proporcjach. Wiary, Szlachetności i Dobroci, tej takiej z serca płynącej u nas znajdziesz najwięcej na świecie! I ona właśnie nie pozwala się zbuntować… Z drugiej strony zmuszeni przez Oprawców do życia w ciągłym zagrożeniu, wyrobiliśmy w sobie przy pomocy niespotykanej inteligencji zmysł sprytu niedościgniony na caluśkim świecie. Stąd nasza dobroć i szlachetność przegrywa z bezwzględną machiną kolejnych okupacji, jawnych i ukrytych, z drugiej nasz spryt pozwala zawsze umknąć zasadzkom i nasz byt uczynić na tyle znośnym, że pozwalającym bez buntu zbudować sobie na tyle dużo wolności, że da się żyć… Więc trwamy i żyjemy.
Ponad i pomimo… I dałoby się tak pewnie jeszcze długo, tylko, że Polski w pewnym momencie całkiem może nam zabraknąć, a Pan Kołowy powie: „wynocha”. Czy wtedy damy radę bunt prawdziwy i święty wzniecić, by raz na zawsze Pana Kołowego wygnać? Czy jak te Owce z łbami spuszczonymi do rzeźni pójdziemy? Nie wiem! Wiem tylko, że póki resztki wiary w sercu trzymamy, w ostatnim momencie z samego Nieba Wspomożenie przyjdzie… I żyć będziemy jako Wolni, Szlachetni i Dobrzy.
piotruchg, 19 maja 2020 r.
Zobacz także
Człowiek który stał się bogiem!
Dwadzieścia Groszy, tylko nie płacz proszę! Dwadzieścia Groszy w zębach ci przynoszę!
Słyszę i widzę, ale się już nie trwożę!