W 2018 roku Golec uOrkiestra opublikowali w na swoim kanale na YouTube utwór “Lawina”, który jest hołdem dla żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego NSZ pod dowództwem kpt. Henryka Flame “Bartka” działających na Podbeskidziu i Górnym Śląsku a zamordowanych przez UBecję do spółki z NKWD w 1946 roku w akcji znanej pod kryptonimem “Operacja Lawina”.

W pobliżu zameczku Hubertus, okoliczni mieszkańcy zauważyli nadjeżdżające w nocy 25 na 26 września auta, a rano ogromny wybuch. Słychać było strzały i krzyki, ale teren był otoczony przez kilka dni. Gdy obstawa wyjechała, odnajdywali w tym miejscu strzępy ciał.

fragment artykułu z historycy.org

Więcej o samej operacji można przeczytać na:
OPERACJA “LAWINA” – UBecka zbrodnia bez precedensu!!!

Wracając do utworu to szacunek dla braci Golców i reszty ekipy za podjęcie tematu związanego z NSZ w swojej twórczości. Swego czasu chodziły po sieci nieprzychylne głosy w stosunku do muzyków z powodu tego nagrania.

Historia działalności Narodowych Sił Zbrojnych często jest zakłamywana, aby umniejszyć rolę polskich patriotów w zwalczaniu wrogiej władzy. UBecka propaganda głosiła, że to pospolici bandyci i mordercy żydów a wina za liczne prowokacje UB uwzględniające mordy na ludności cywilnej miała spadać na polskich żołnierzy i tym samym dawać pretekst do likwidacji tych zbrojnych zgromadzeń antykomunistycznych.

Poniżej tekst piosenki oraz oficjalny teledysk…

Lawina

Golec uOrkiestra

Cicho leżą
W ziemi u korzeni
Zakochani
Zabici i zdradzeni
Rozrzuceni
Pod pokrywą liści
Rozerwani
Wybuchem nienawiści

Lawina zeszła nagle z gór
Młode dęby starła na wiór
Zaskoczyła gdy zapadły w sen
Potoczyła zboczem aż hen

Lawina nocą spadła w dół
Połamała świerki przez pół
By na wiele oniemiałych lat
Nie pozostał po nich tu ślad

Nasze serca
Biją z całej siły
Ale bez nich
Być może by nie biły
Kiedyś oni
W ręce wzięli szale
Których dzisiaj
Nie trzeba nosić wcale
Chociaż kochali się
Życiu w niewoli powiedzieli nie
Bez wolności
Miłość nic nie znaczy
Więc i z nimi
Nie mogło być inaczej

Lawina zeszła nagle z gór
Młode dęby starła na wiór
Zaskoczyła gdy zapadły w sen
Potoczyła zboczem aż hen

Lawina nocą spadła w dół
Połamała świerki przez pół
By na wiele oniemiałych lat
Nie pozostał po nich tu ślad

Udostępnij: