Dziejów Polski Księga Pierwsza – Rzeki, jeziora, góry

Źródło: Dziejów Polski Księga Pierwsza


Wymienimy tu siedem rzek głównych, właściwej słowiańskiej nazwy, zdobiących okolice które skrapiają, albo podle których płyną, zwanych niekiedy strumieniami, a przebiegających kraj cały. Te częścią z gór wypływają, częścią z ukrytego wnętrza ziemi, a zasilone innemi w tym samym kraju poczynającemi się rzekami, dążą do oceanu.

Najpierwsza Wisła, u starożytnych pisarzy i historyografów Vistula, którą inni mienią Wandalem, od Wandala syna Negnona, pierworodnego syna Alana, syna Jafeta, którego zrodził Noe; wielu innych znowu od księżniczki Polskiej Wandy, która za odniesione nad Germanami zwycięstwo, bogom ślubując się na ofiarę, w nurty jej wskoczyła; u narodów zaś wschodnich, z Polakami sąsiadujących, dla jasnej toni Białą wodą nazwana. Jakkolwiek rzeka ta czworaką ma nazwę, najwłaściwiej jednak mianuje się Wisłą, jakoby wiszącą lub zawisłą; albowiem strumień jej blisko miasteczka Skoczowa, poza wsią Ustroniem (Wstronie) w ziemi Cieszyńskiej, z wierzchołka Alp Sarmackich, a z czoła góry, którą pospolicie zowią Skałką, z wielkim spadając szumem i zgiełkiem, nim zbiegnie w nizinę, zdaje się raczej zawieszoną niżeli płynącą po ziemi strugą. Zabrawszy w siebie kilka rzek, już potężniejsza i większa, płynie środkiem miasta Krakowa, głównej kraju stolicy i ozdoby. Jest to najznakomitsza z rzek Polskich, i słusznie nad innemi przyznano jej pierwszeństwo; skrapia bowiem większą część królestwa Polskiego, i dłuższą niż inne rzeki przebiega ziemi przestrzeń. Wymierzywszy z razu bieg swój od zachodu ku wschodowi, zwraca się potem ku północy, a zwiększona mnogiemi z różnych stron wpadającemi do niej rzekami (z których znajomsze wymienimy) przy ujściu dzieli się na trzy odnogi. Z tych pierwsza pod Gdańskiem, druga przy wsi Theff zwana Haf (Hab) czyli wielkiem jeziorem, a trzecia pod Elblągiem zwana Nogatem. Temi trzema bramami, walna struga, zalecająca się białą wodą i zdrowym napojem, wchodzi do Sarmackiego oceanu. Z ryb wydaje łososie i jesiotry, które rzadko i w znakomitych tylko trafiają się rzekach. A biorąc w się liczne od zachodu, południa i północy spadające wody, nazwiska swego bynajmniej nie zmienia.

Druga Odra, jakby odzierająca, że w biegu bystrym łupy z pól i lasów z sobą unosi. U pisarzy łacińskich zwana jest Guttalus. Źródło jej blisko miasteczka Odry; wpada zaś do wielkiego jeziora czterema ujściami: pierwszem pod wsią Świnią, drugiem pod wsią Dziwnem, trzeciem u wsi Piany, czwartem pod miasteczkiem Wołgoszczem (Volgosth). Wybiwszy się wreszcie z jeziora, wązkiem korytem u miasteczka Strzałmit (Stralsund) wpada do oceanu czyli Sarmackiego morza.

Trzecia Warta, co znaczy straż; nie przestając bowiem na jednem łożu, ale dzieląc się i rozchodząc na kilka, wodami szeroko rozlanemi niejako wartuje. Źródło ma w ziemi Krakowskiej, lichej mieścinie Kromołowie; a w pobliżu zamku Santoka złączywszy się z rzeką Notecią, traci własne a tamtej przybiera nazwisko, i wpada do Odry podle miasteczka {roz|Kostrzyni}}a.

Czwarta Dniestr, którego źródło w górach Sarmackich blisko zamku Sobnia w ziemi Przemyskiej, ujście zaś do morza Czarnego (mare majus) poniżej Czarnogrodu i Białogrodu.

Piąta Bug, wypływająca z bagna wyżej zamku i miasta Oleska we wsi Kołczowie (Kolthow); ujście ma do rzeki Narwi poniżej Drohiczyna.

Szósta Niemen, biorąca początek z lasów i bagnisk miasteczka Kopielowa; przebiegłszy wielką przestrzeń ziemi, blisko zamku i miasta Pruskiego Ragnety na dwa dzieli się koryta, gdzie już pierwotne traci nazwisko, a jedną odnogą ku Inflantom (Livonia) płynąc, poczyna się zwać Rosią (Rossa), drugą zwracając się ku Prusom, Lilią; na koniec obiedwie te odnogi różnemi drogami zdążają u zamku Memla do wielkiej zatoki, którą ocean utworzył. Rzeka ta w biegu swoim tak się krzywo zawraca i wykręca, że płynący po niej żeglarze często po całodziennej podróży biorą ogień z wczorajszego zgliszcza dla bliskości miejsca a krętości prądu.

Siódma Dniepr, po łacinie Dritius albo Boristhenes zwany. Źródło jego u granic Moskiewskich w lasach Wiaśnia, ujście zaś do jeziora blisko miasteczka Daszowa. Jezioro to z obu stron rzeką wzdęte łączy się z oceanem.

Znaczniejsze jeziora w Polsce

Opisawszy rzeki Polskie, ile trudność pracy dozwalała, tak gdzie się poczynają, jako też dokąd płyną i wpadają, biorę się teraz do opisania znaczniejszych jezior, które w Polsce bądź krajach do niej należących znajdują się, i albo same rzekom początek dają, albo z rzek się tworzą, albo wreszcie, co w wielu trafia się miejscach, od rzek biorą wzrost i zasiłek: acz widzimy, że wiele takich jest jezior, które bez żadnego wód powiększenia ogromne pochłaniają rzeki, albo je niby w gościnę przyjmują i wypuszczają.

Nazywają się zaś jeziorami wielkie wód zbiory, skrytemi w łonie ziemi ponikami w jednę ściekające kotlinę, na korzyść i wygodę ludzką. A lubo niektórzy twierdzą, że jezioro (lacus) od stawiska albo bagna (stagnum) wielce się różni, i nie należy bynajmniej bagna jeziorem, a jeziora mienić bagnem, mimo powagi wielu pisarzy, którzy niewłaściwie wyrazów tych w jednakowem używają znaczeniu, gdy jeziora mają wodę żywą, bieżącą, bagna zaś błotnistą, zepsutą, cuchnącą i obrzydłe wydającą wywiewy: my przecież obyczajem wspólnym Polaków i Rusinów, którzy w swej mowie tej różnicy nie znają i jedne za drugie biorą, jezior od stawisk rozróżniać nie będziemy. Nie myślę też opisywać pojedynczo wszystkich jezior Polski i podległych jej krajów, byłaby to trudna i zbyt wielka praca; bo kraj Polski i należące do niego ziemie leżąc nisko i po większej części równo z oceanem Sarmackim, mają wielką i prawie niezliczoną ilość jezior.

Dość przeto będzie wymienić znaczniejsze i większej wagi jeziora. A że powszechnym Polaków głosem jezioro Gopło tak jest wielkie i sławne, że Polacy chcąc jaką rzecz wielką oznaczyć dają jej Gopła nazwisko, zatém i my dla nazwy samej i znakomitości jego dajemy mu między jeziorami Polskiemi przodek i pierwszeństwo. 

Gopło, w ziemi Wielkopolskiej, u Polaków sławne, ma taką obfitość ryb, że je stamtąd na okół w sąsiednie strony wozami rozwożą, nie tylko w dostatniej ale nawet zbytecznej ilości. Powstaje u miasteczka Noteci z sączących się źródeł, i dorazu tam gdzie się tworzy, głębokie i wielkie, tak długo i szeroko się rozlewa, że patrzącemu prawie morzem się wydaje. Twierdzą, że ma pół mili szerokości, a długości mil pięć. Na koniec koło zamku Szarleja wypuszcza z wnętrza swego znaczną rzekę Noteć zwaną. Ryby jego w rodzaju i smaku lepsze są od ryb innych jezior.

Czartorya, jezioro blisko zamku i Nowego miasta Korczyna, znamienite tak mnogością ryb, jako też twórcą swoim Kazimierzem królem Polskim, który przemysłem swym odwróciwszy w inną stronę koryta dwóch rzek, Wisły i Nidy, zrobił jezioro wieczyste i znacznie rozległe, zasilane z obu rzek wodą i rybami.

Sieciechowskie (Swieciechowskie) jezioro, blisko wsi biskupstwa Krakowskiego Sieciechowa, od tejże wsi ma nazwę, i źródła bijące w łonie tego jeziora czynią je trwałem; czasem także zasila je płynąca w pobliżu Wisła.

Śleszyńskie jezioro (Slezino) bliskie miasteczka tegoż nazwiska, poczyna się u góry Przewłoki, wzdłuż ma cztery mile polskie, wszerz ćwierć mili; podle wsi Kapy wylewa z siebie rzekę Goplenicę, i łączy się z rzeką Wartą koło wsi Morzysławy.

Powidz, wielkie jezioro, oblewa miasteczko tegoż nazwiska; ma trzy mile wzdłuż a jednę wszerz.

Ban, jezioro powyżej miasteczka Dolska, tworzy dokoła wiele jezior.

Blandno, znaczne jezioro w Wielkiej Polsce, podobno nawet większe od Gopła, blisko miasteczka Zbąszyna, w ryby zamożne. Rzeka Obra, poczynająca się u miasteczka Koźmina, przechodzi je od początku do końca. Żywi w sobie wiele węgorzy.

Niezamyśl, znaczne jezioro Wielkiej Polski, niedaleko rzeki Warty, ciągnie się od miasteczka tegoż nazwiska aż do miasteczka {{roz|Głuszyn}y. Pamiętne i zgrozy pełne dla Krzyżaków, którzy nad niém u wsi Polwicy od marszałka Polskiego pobici byli na głowę.

Wonieska, obszerne jezioro Wielkiej Polski, rościągające się od miasteczka Osieczny aż do wsi Kurzej Góry, gdzie łączy się z Obrą.

Dominice, ogromne jezioro Wielkiej Polski, poczynające się pod miasteczkiem Brennem, a ciągnące aż do Przemęckiego klasztoru.

Lednica, znaczne bardzo jezioro Wielkiej Polski pod miasteczkiem Pobiedziskami, oblewające wyspę dość obszerną, na której, wedle ustnego raczej niż piśmiennego podania, miał być pierwotnie założony kościół katedralny Gnieźnieński (co pozostałe szczątki i gruzy poświadczają), późniejszym dopiero czasem, dla trudnego przystępu, przeniesiony do Gniezna. Jezioro to ma przeszło dwie mile długości.

Pczowo, znaczne jezioro Wielkiej Polski, dało nazwę miasteczku leżącemu nad jego brzegiem.

Lubstowo, znaczne jezioro Wielkiej Polski, około wsi tegoż nazwiska, na dwie mile długie lecz wązkie; zasila je rzeka Goplenica.

Trląg (Trlang), jezioro w Wielkiej Polsce, daje przyległej wsi nazwisko; długie na milę, kończy się u wsi Pakości. Zasila je rzeka wypływająca z miasteczka Gembic.

Jeleń, jezioro pod miastem Gnieznem, znakomitsze bliskością Gniezna niż rozległością swoją.

Drawsko, znaczne jezioro Wielkiej Polski, ma obwodu siedm mil Niemieckich, w ryby zamożne; tak nazwane od rzeki Drawy która je zasila, i która znacznemu nad sobą zamkowi Drahimowi dała nazwisko.

Nobliny, jezioro Wielkiej Polski blisko wspomnianego dopiero zamku Drahima; ma trzy mile wzdłuż, dwie wszerz. 

Krampsko jezioro Wielkiej Polski, blisko Wałcza, czterema przerwami rozdzielone; ma trzy mile długości, ćwierć mili szerokości.

Góry

Lubo zaś królestwo Polskie równo i płasko położone, i ztąd głównie pierwiastkowo nazwane, mniej ma gór niż inne kraje, ma ich jednakże nie mało, tak skalistych jako i ziemnych, z których celniejsze opiszemy. Łysej górze (Kalwaryi) dla jej głośnej sławy pierwszeństwo damy, jako przodkującej innym górom. Po niej pójdzie Wawel, przy nim bowiem i rządów skład najwyższy i królów stolica.

Łysa góra, w ziemi Sandomierskiej, blisko miasteczka Opatowa, wysoka, prawie zawsze zimnem skrzepła, często zamglona, lub sypiąca śniegami albo deszczami; w wielu miejscach wypuszcza z siebie krynice. Jeżeli wierzyć można staremu podaniu gminnemu, sławna była niegdyś olbrzymami, którzy na niej zbudowali zamek, jak świadczą ogromne kupy gruzów i głazów. Teraz znakomita mieszkaniem mnichów zakonu Świętego Benedykta. Niewiadomo który z olbrzymów i kiedy zbudował ów zamek z tak długiemi ścianami, z tak ogromnych i niepożytych głazów, i tak wielkim trudem. Potwornych zwalisk tej olbrzymiej budowy, ogromnych kup gruzów i kamieni, ani ciernie, ani kolczyste rośliny, ani gęste drzewa i mchy zakryć nie mogły. W klasztorze założonym na miejscu dawnego zamku, a niegdy przez Bolesława Wielkiego, pierwszego króla Polaków, zbudowanym z kamienia, znajduje się znaczna cząstka Krzyża Pańskiego, wielkiemi ludzi dobrodziejstwami obdarzająca, którą tu złożył za upomnieniem anielskiém błogosławiony Emeryk, syn Ś. Stefana króla Węgierskiego. Ztąd miejsce to jest wielce sławne i szanowane, ustawicznie uczęszczane od ludzi szukających pomocy w utrapieniach, za łaską Krzyża świętego. Wielką w tém opatrzność Boską i darów jej cudowność uznawać trzeba, że Ten, który dla zbawienia rodu ludzkiego cierpieć raczył na górze Kalwaryi, umieścić pozwolił na górze tegoż nazwiska drzewo swojej Męki, dla zbawienia i pociechy Polaków. Nie małego i to godne jest podziwienia, że kiedy Litwini w ów czas bałwochwalcy napadli niespodzianie na królestwo Polskie, złupili klasztor pomieniony i zabrali z niego drzewo Krzyża świętego dla uwiezienia go w swoje strony, nim wyszli z ziemi Sandomierskiej, wóz, na którym wieziono przenajświętsze drzewo, stanął w miejscu, tak, że barbarzyńcy zdumieni, ani końmi, ani wołmi ruszyć go nie mogli; oprócz tego zaraza straszliwa padła na ludzi i bydło. Przestraszeni tém Litwini, za poradą Polaków w niewolą wziętych, drzewo Pańskie na dawne miejsce odwieźli z wielkiemi darami, a wnet i zaraza ustała, nie inaczej jak niegdyś po wzięciu i oddaniu arki u Filistynów.

Wawel (Wąwel), góra skalista, którą rzeka Wisła w bystrym biegu obmywa. Tu jest znakomity kościół najsławniejszego Męczennika Ś. Stanisława, i najpierwszy, najprzedniejszy zamek w Polsce, gród Krakowski i stolica królewska. W samej górze widno po dziś dzień wiele pieczar ciemnych, w których podług piśmiennego i ustnego podania mieszkał niegdyś smok, potwór dziwnego ogromu, ludziom wielkie szkody czyniący.

Częstochowa, słusznie nazwana Jasną górą, tak dla klasztoru na niej wystawionego, jako i dla kościoła Najświętszej Maryi Panny, do którego co rok odprawiają liczne pielgrzymki, z przyczyny znajdującego się w nim obrazu Najśw. Maryi, o którym sądzą że jest ręki Ś. Łukasza, albo na wzór obrazów przez niego malowanych.

Koniusza góra, po łacinie Equirea, blisko miasteczka Proszowic, z kościołem parafialnym; tak nazwana dla rzadkiego i cudownego zdarzenia. Rycerz niejaki, Polak, szlachcic z rodu i domu Szreniawitów, imieniem Przybysław, wystawiwszy sobie dworzec, mieszkał tu z żoną i dziećmi; aż jednej nocy przybieżał koń ogromny, którego tenże rycerz przed trzema laty sprzedał był do stada jednemu panu Węgierskiemu, i przyprowadził z sobą z Węgier wielkie stado klaczy, wiodąc je, jak się dowiedziano, nocami, aby nie dostrzeżono ucieczki. Przybywszy bił kopytami do wrót domu i rżał, dopóki mu nie otworzono. Przybysław biciem we wrota i znaném sobie rżeniem przebudzony, zatrwożył się z razu, azali to nie był jaki nieprzyjacielski napad: ale przekonawszy się, że żadnego nie było niebezpieczeństwa, otworzył gościowi wrota i przyjął go wraz z stadem klaczy i źrebiąt; z czego wkrótce zbogacony, zawdzięczając dar przysłany Bogu, kościół z cegły wystawił i uposażył.

Tyniec, góra wisząca nad rzeką Wisłą, na niej zamek i klasztór zakonników Ś. Benedykta, między wszystkiemi klasztorami królestwa Polskiego najpierwszy i najznakomitszy.

Golesz, góra nad rzeką Wisłą; na niej zamek klasztoru Tynieckiego, o którym dopiero się namieniło.

Liwocz, góra w pobliżu miasteczka Kołaczyc.

Mruków, góra kamienista i wysoka, naprzeciw miasteczka Żmigrodu; na niej są ślady starego zamku.

Chęciny, góra z zamkiem, od miasteczka przyległego tak zwana. W niej i około niej obfite kopalnie marmurów (lazuru) i miedzi.

Rabsztyn, góra skalista, zamkiem znakomita, podle miasteczka Olkusza (Ilkusz). Dokoła bogate żyły ołowiu.

Pełczyska, góra o milę od miasteczka Wiślicy; na niej kościół z kamienia, a obok wieś biskupa Krakowskiego, tegoż nazwiska.

Baba, góra bardzo wysoka nad rzeką Sołą, bogata w rozmaite zioła, blisko miasteczka Żywca.

Dziewka (Dzewka), góra nad tąż rzeką Sołą.

Jawornik, góra w ziemi Oświecimskiej, wychowuje wiele łani i jeleni.

Skrzeczno, góra w ziemi Oświecimskiej, nad potokiem Koziorową; na niej różne ptastwo stadami usiada.

Szadnisz (Schadnisch) wysoka góra w Oświecimskiem; z niej wypływa strumień Koziorowa.

Sucha, góra nad rzeką Sołą, niedaleko miasteczka Żywca.

Żarnówka, góra w ziemi Oświecimskiej; od niej nazwany strumień podle płynący, Żarnowka.

Osobita, góra w ziemi Oświecimskiej; z niej wypływa strumień tegoż nazwiska Osobity.

Góra Wielka Puszcza, w tejże ziemi, blisko miasteczka Kęt.

Wołek, pod nią dwa strumienie, a na wierzchu zamek mocny i obronny.


c.d.n.

Lista wpisów w serii:

  1. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Wstęp
  2. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Po potopie powszechnym
  3. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Rzeki, jeziora, góry
  4. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Lechici, Polacy, Granice Polski
  5. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Życie w Polsce
  6. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Wierzenia i obyczaje
  7. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Gniezno
  8. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Król Krak
  9. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Wanda co Niemca nie chciała
  10. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Rządy wojewodów
Udostępnij: