Dziejów Polski Księga Pierwsza – Wanda co Niemca nie chciała

Źródło: Dziejów Polski Księga Pierwsza


Po Lechu nastąpiła siostra jego Wanda, która odrzuciwszy związki małżeńskie z Rytogarem Niemcem, po odniesioném nad nim zwycięztwie, poślubiła się bogom na ofiarę i wskoczyła w Wisłę; pochowano ją w Mogile. Od jej imienia Polacy zowią się Wandalami.

Gdy obydwaj synowie Graka zeszli bezpotomnie, za powszechną Polaków zgodą córce jego jedynaczce, zwanej Wandą, co w polskim języku znaczy wędę (hamus), rządy państwa przyznano. Tak wielkie bowiem w sercach Polaków tkwiło przywiązanie do Graka, tak świeża i przytomna pamięć cnót jego i dzielności w rozszerzeniu granic i obronie ojczyzny. Nie mało przyczyniła się do tego i urodna postać dziewicy, wdzięczne i krasą ujmujące lica powaby, tak iż samym widokiem zniewalała umysły i przynęcała chęci, pięknych darów przyrody hojnie uposażona wianem. Dlatego właśnie ponętnego kształtu otrzymała imię Wandy, gdy urokiem swych wdzięków jakoby wędą wszystkich przyciągała ku sobie, obudzając miłość i podziwienie.

Łagodna z wejrzenia, skromna z postawy, wymowna i chwytająca za serca uprzejmemi słowy, wszelakich zalet jaśniała zbiorem. Wszyscy też panowie Polscy tuszyli niewątpliwie, że książęcia jakiego, znakomitego rozumem i bogactwy, któryby Polsce przyczynił wzrostu przez skojarzenie się jej przyjaźnią z postronnymi sąsiady i pany, zaślubią Wandzie dziewicy, aż do tej chwili wszystkie odrzucającej związki. I zdawało się, że większa teraz liczba posiągnie do jej ręki dla samej wielkości państwa, niż wprzódy dla zachwycającej urody. Ale Wanda odziedziczywszy królestwo ojcowskie, wzniosła w uczuciach i wielkich przymiotów niewiasta, z dumą poczuwając swoję wolność i swobodę, wszystkim zgłaszającym się o nię współzawodnikom odmawiała małżeństwa. Tak zaś szczęśliwie, roztropnie i sprawiedliwie władała krajami rzeczypospolitej, że wszystkich zdumiewała swoją czynną radą i obrotnością, i głos był powszechny między ludźmi, że prawdziwie męzka w tém ciele niewieściém zamieszkała dusza, gdy najpoważniejsi światłem i sędziwi mężowie postanowienia jej wielkiemi wynosili pochwałami, a nieprzyjazne nawet umysły w jej obliczu składały zawiść i niechęci.

Gdy więc pod rządem i zwierzchnictwem Wandy kraj Polski zakwitał w dostatki i potęgę, Rytogar pod ów czas książę Niemiecki, znakomity rodem i bogactwy, a siedzący z Polską o granicę, posłyszawszy o przymiotach Wandy dziewicy, której sława rozeszła się była wszędy po świecie, w nadziei, że z jej urodą pozyska razem królestwo, wyprawił do niej dziewosłębów, mających prosić o jej rękę, a w razie odmowy pogrozić wojną. Ale gdy Wanda, która w dziewiczej czystości pozostać ślubowała, wysłuchawszy kilkokrotne obietnice i prośby, odprawiła posłów bez skutku; Rytogar widząc, że ani prośbami ani podarkami skłonić jej do małżeńskich związków nie zdoła, w bolesném uczuciu wzgardy i upokarzającej dla siebie odmowy, zebrał wojsko ogromne i wkroczył z niém do Polski, aby wycisnąć przemocą to, czego nie mógł prośbami.

Wanda królowa, nieulękniona wojennemi groźby, kazawszy ściągnąć jak najspieszniej hufce Polskie, zastępuje drogę Niemcom i wydaje pole do bitwy. Ochłonął nieco Rytogar z swego szału, a udawszy się powtórnie w prośby, wolał doświadczyć jeszcze namowy niż broni. Śle zatém kilku z starszyzny swojej do Wandy, czekającej w gotowości na spotkanie; bogactwa swoje wylicza, ukazuje potęgę, dokłada i pogróżki, nie tracąc jeszcze otuchy, że umysł kobiecy jakiemikolwiek środkami, czy-to prośbą czy groźbą, potrafi złamać albo ubłagać. „Przyszliśmy, rzekli, do ciebie Wando królowo, prosząc w imieniu książęcia naszego Rytogara, abyś zezwoliła na połączenie się z nim małżeńskiemi śluby. Pozyskasz męża kwitnącego młodością, zamożnego w skarby i potęgę, który w ofierze złoży ci najświetniejsze upominki, jeśli mu swojej nie odmówisz ręki: w przeciwnym razie, zmusi cię do tego orężem.”
Ona, niewiasta na schwał mężna, i w stałości swej nieporuszona, odpowiedziała posłom: „Czy wasz książę uważa mnie za kobietę tak dalece nikczemną i związku małżeńskiego niegodną, że śmie żądać, abym wzgardziwszy królestwa mego sławą i potęgą, niepomna krzywd, które narodowi memu wyrządził i obecnie wyrządza, zezwoliła na poddanie się jemu wraz z królestwem, i ubliżyła godności mojego władztwa? Odpowiedzcie książęciu, że brzydzę się jego ofiarą, jak każdym innym związkiem. Przystoi mnie bardziej zwać się panią, niż panującego małżonką. Wojnę mi zapowiedział – niech więc gotuje się do wojny, a przytém zważy, jaka sromota dla książęcia i męża, w obec sprawionych do boju szyków, odbieżawszy walki, rozprawiać o miłości, i zaniechawszy oręża układać małżeńskie śluby.”

Dawszy taką odpowiedź, kazała trąbić do boju i uderzyć na nieprzyjaciela, aby dumne poselstwo, opowiedziane jej przez posłanników Rytogara, zwycięskim upokorzyć orężem. Lecz gdy celniejsi z rycerzy Niemieckich ciekawością zdjęci, azali prawdą było, co wieść głosiła o nadzwyczajnej piękności Wandy, przypatrzyli się z bliska jej urodzie, nagłą uczuć przemianą, jakby czarodziejsko zrządzoną, i ci którzy ją widzieli, i drudzy którym tylko o niej powiadano, tak zmiękli i na sercach upadli, że wszyscy jednomyślnie i jawnie oświadczyli się przeciw prowadzeniu zaczętej wojny, w sprawie niesłusznej, i z wojskiem liczniejszém, przekładając, że ich nie bojaźń odwodziła od bitwy, ale wstręt od prawdziwej niezbożności, i że nie chcieli w złej sprawie narażać się na jawne niebezpieczeństwo. Zaczém opuściwszy pole walki, wrócili do swych namiotów, i nie dali się skłonić żadnym rozkazem ani namową do podniesienia oręża przeciw Wandzie.

Rytogar więc, książę Niemiecki, w bolesném uczuciu wzgardy i zawiedzionej nadziei, gdy nad spodziewanie jego wszystko gorzej się powiodło, nie chcąc wracać do domu z niesławą i wystawiać się na szyderstwo sąsiadów, którzy mówiliby, że wejrzeniem samém niewiasty zachwiany i pokonany uległ – postanowił śmierć sobie zadać. Zwoławszy zatém wojsko, tak do niego przemówił: „Zdradziliście mnie i opuścili – krzywda ta stała się dla mnie nad wszelką śmierć straszniejszą. Ja, który sam wojnę wydałem, bez wojny pokonany ulegam! Wanda morzu, Wanda powietrzu, Wanda ziemi rozkazująca, z woli bogów nieśmiertelnych uczyniła was trwożliwemi niewieściuchami, gdy serca wasze sam widok jej zczarował i przemienił, na wieczną dla nas wszystkich sromotę. Ja za was, o! dostojni mężowie i współtowarzysze moi, poświęcam siebie na uroczystą ofiarę bóstwom podziemnym, ale w prośbie do bogów ślę razem to przekleństwo, aby potomstwo wasze, jak i potomstwo waszych synów i wnuków, za zbrodnią przeciw mnie popełnioną pod rządem niewieścim wiecznie gnuśniało.”

To rzekłszy, obnażoną piersią rzucił się na miecz, który ostrzem ku sobie zwróconém trzymał, i odebrał sobie życie. Wanda zaś, zawarłszy z panami Niemieckiemi przymierze, po zakończeniu osobliwszém wojny tak wielkiej i niebezpiecznej dobrowolną śmiercią jednego, prowadziła z powrotem wojsko nietknięte w uroczystym pochodzie do Krakowa, gdzie ją z wielką czcią i radością przyjmowano. Za tak świetne i znakomite zwycięstwo, pasmo oraz szczęśliwego powodzenia, które jej w całém życiu więcej niż komukolwiek z śmiertelnych sprzyjało, naprzód bogom ojczystym po wszystkich świątyniach przez dni trzydzieści składać kazała dzięki: czego pobożnie dokonawszy, postanowiła dobrowolnym ślubem siebie samą poświęcić bogom na ofiarę, uwiedziona przesądem swego wieku, w którym uważano to za sprawę bogom miłą, czyn wzniosły i bohaterski; a podobno i dlatego, żeby świetny i nieprzerwany bieg jej powodzeń jakim smutnym wypadkiem nie został przyćmiony.

Zwoławszy więc panów Polskich, pobiwszy na ołtarz bogów obietne bydlęta, i odprawiwszy zwyczajem ówczesnym uroczystą ofiarę, przy której dziękczyniono bogom za wyświadczone jej łaski, a dokładano modły o szczęśliwy pobyt w państwie podziemném – wskoczyła z mostu do rzeki Wisły i pogrążyła się w jej falach. Czyn zaprawdę więcej godny podziwienia, niż podobny do wiary! Zwłoki królowej pochowano nad rzeką Dłubnią, o milę od Krakowa, w otwartém polu, a mogiłę jej uczczono podobnym pomnikiem jak ojcowską. Z ziemi bowiem usypano kurhan potężny, który po dziś dzień wskazuje mogiłę Wandy, i od niego też miejsce to nazwane jest Mogiłą. Że taka czci oznaka słusznie Grakowi i Wandzie przynależała, nikt z Polaków nie wątpi; w ten sposób bowiem postanowili pamięć ich potomnym przekazać wiekom. A nadto Wisła od Wandy królowej przezwaną została Wandalem, i pokolenia Polskie u większej części dziejopisów Wandalami się zowią, acz stare zwisko Wisły dla nowej nazwy nie poszło bynajmniej w niepamięć…

c.d.n.


Lista wpisów w serii:

  1. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Wstęp
  2. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Po potopie powszechnym
  3. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Rzeki, jeziora, góry
  4. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Lechici, Polacy, Granice Polski
  5. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Życie w Polsce
  6. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Wierzenia i obyczaje
  7. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Gniezno
  8. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Król Krak
  9. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Wanda co Niemca nie chciała
  10. Dziejów Polski Księga Pierwsza – Rządy wojewodów
Udostępnij: