Źródło: Dziejów Polski Księga Pierwsza
Po niejakim tedy czasie, Lech, ojciec Lechitów, mąż celujący mądrością, obrotnym dowcipem i prawością życia, wszystkie bowiem najzacniejsze przymioty wziął od przyrodzenia posagiem, książę narodu i głowa, krążąc myślą i rozpatrując się w tym nowym kraju, a w częstych ze swemi towarzyszami naradach i rokowaniach badając, któreby miejsce na siedzibę stałą dla niego i założenie stolicy mogło być najsposobniejsze, natrafił i wybrał ku temu równiny otwarte, zalecające się żyznością roli i łagodnością powietrza, oblane licznemi, rodzimemi i z bliska przytykającemi jeziorami, z których jak z powszechnego źródła nieustanne sączyły się strugi, niosąc z sobą dostatek ryb zdrowych i pożywnych. Tu przeto zatrzymał się w pochodzie; a za własną jego wolą, jako też zgodną uchwałą starszyzny, będącej pod jego zwierzchnictwem, to miejsce wybrane zostało i oznaczone na główne królestwa miasto i stolicę, a od usadowienia się w niém czyli rozgnieżdżenia nadano mu Lechickie nazwisko Gniezno, co w narodowym języku znaczy gniazdo.
Jakoż w tém miejscu Lech, książę i ojciec Polaków, stałe wytknąwszy sobie siedlisko, przestał koczującej włóczęgi i sam z drużyną starszych postanowił osiedlić się i książęcą założyć stolicę, kędy też znalazł na wyniosłych i olbrzymiego rozrostu drzewach gniazdo orle. Tu więc starym obyczajem z pobitej hojnie zwierzyny bogom ojczystym złożył obietę, aby jemu i potomstwu jego trwale zamieszkać dozwolili, a przychylną pomocą tak jego jak i naród cały wspierali we wszystkich sprawach, wojnach i dobrych zamysłach. Nasiano wnet zboża w ziemi nowej, dziewiczej, pierwszy raz wtedy sochą dotkniętej, gdy wprzódy nie znała jeszcze radła ani lemiesza. Po założeniu wreszcie miasta i osadzeniu go wyborem znakomitszych rodzin, wystawieniu tudzież dla książęcia osobnego zamku, któryby samą wspaniałością przybytku panując między innemi wrażał tém większe dla władzy poszanowanie, wszystek lud z rozkazu Lecha podzielony na osady rozłożono po różnych miejscach, mających grunt żyzniejszy i dogodniejsze do życia położenie: dla rozległości bowiem mniej żyznych przestrzeni, nowi osadnicy musieli szeroko się rozpostrzeć.
W którymby zaś roku po owem pomieszaniu języków Lech, wyżej wspomniany książę, ze Slawonii i Kroacyi wyszedł, i kiedy najpierwej Polskie zamieszkał ziemie, o tem w żadnym pisarzu dostatecznego nie ma podania. Czytamy przecież, że Sarmatowie toczyli wojny z sąsiedniemi, niekiedy i odleglejszemi narodami, a cesarze Rzymscy, jako to Walentynian, Tyberyusz i inni, podnosili na nich drugdy swój oręż. A gdy Sarmaci poczęli się rozpierać po krajach Pannońskich, Rzymianom pod ów czas podległych, i swemi nachodami je pustoszyć, Walentynian cesarz, sposobiący się przeciw nim do wojny, umarł na krwotok w Ostrzyhomiu (Strigonium), a Marcin Gallus (Gallicus) podaje, że Karol Wielki wojował z Polakami i wodza ich Lecha zwyciężył.
c.d.n.
Lista wpisów w serii:
- Dziejów Polski Księga Pierwsza – Wstęp
- Dziejów Polski Księga Pierwsza – Po potopie powszechnym
- Dziejów Polski Księga Pierwsza – Rzeki, jeziora, góry
- Dziejów Polski Księga Pierwsza – Lechici, Polacy, Granice Polski
- Dziejów Polski Księga Pierwsza – Życie w Polsce
- Dziejów Polski Księga Pierwsza – Wierzenia i obyczaje
- Dziejów Polski Księga Pierwsza – Gniezno
- Dziejów Polski Księga Pierwsza – Król Krak
- Dziejów Polski Księga Pierwsza – Wanda co Niemca nie chciała
- Dziejów Polski Księga Pierwsza – Rządy wojewodów
Zobacz także
Wywiad ze sztuczną inteligencją
Straceni dla nieba…
Berezwecz – kolejny Katyń